To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
Myszy.info - forum o myszkach
Forum po?wi?cone tym przemi?ym gryzoniom

Choroby - Decyzja o u?pieniu

MadziaLena - 2012-10-27, 21:25

Moja blusia brana na r?ce praktycznie w ogóle si? nie porusza. Trzyma si? wszystkimi ?apkami czego tylko mo?e (musz? kiedy? zdj?cie zrobi?). Wi?c to te? od charakteru myszki zale?y.
Anonymous - 2012-10-27, 21:42

MadziaLena napisał/a:
Wi?c to te? od charakteru myszki zale?y.
Oczywi?cie, niektóre nie dadz? sobie "wyja?ni?" ?e czasem trzeba. Niemniej gdzie? tam jest malutka szansa, ?e przyzwyczajona mysz mniej b?dzie prze?ywa? takie wizyty. Niestety trzeba zawsze mie? na uwadze, ?e myszka to nie kot czy pies, nie s? "stworzone" do ?ycia przy cz?owieku i kontakt z nim bywa ?ród?em zabójczego strachu. :(
Pepko - 2012-10-27, 23:56

:/
Anonymous - 2012-10-28, 11:52

Bobeczek, nie chc? by? z?o?liwa bo za m?oda na to jestem, ale... co ten ambitnie rozbudowany post mia? wnie?? do naszej dyskusji? /off
Jaghut - 2012-10-29, 16:58

Dzisiaj byli?my na kolejnej wizycie u weterynarza, bo poprawa od pi?tku by?a minimalna. Przyj??a nas bodaj?e dr Rzepka (?). Nelson podczas badania znowu zemdla? (mia? otwarte oczy, ale by? bezw?adny, nie wiem czy rozumiecie). Teraz jest pod tlenem i za godzin? jak dojdzie do siebie dostanie kolejny antybiotyk na p?uca. Sterydy nic nie daj?, leki na serce nic nie daj?, bardzo silny antybiotyk na p?uca nic nie da?, mysz ani nie je sama, ani nic, po prostu beznadzieja, a ja przed?u?am jego agoni?.
Anonymous - 2012-10-29, 17:40

Jaghut napisał/a:
dr Rzepka
Tak, pono? gwiazda Medicavetu i najlepsza w kwestii tych najmniejszych gryzoni.

Powiem szczerze, ?e teraz to chyba masz ju? tylko loteri?. Kiedy organizm myszki zdecyduje, ?e to "ju?". Czasem zwierz?ta podejmuj? t? decyzj? za nas.

zuza911 - 2012-10-29, 17:49

Niestety doskonale Ci? rozumiem. Trudno podj?? decyzj? o eutanazji, kiedy jest cho? cie? szansy. Cz?owiek ci?gle sobie powtarza, ?e mo?e jednak si? uda... Jedyne co mog? w zasadzie powiedzie?, to ?e je?li organizm nie reaguje na leki, niestety jest bardzo ?le...
Anonymous - 2012-10-29, 17:52

zuza911 napisał/a:
kiedy jest cho? cie? szansy
Tylko ?e jak dla mnie tutaj go ju? nie ma niestety. Wida? ?e mysi organizm nie jest w stanie ju? funkcjonowa? ani samodzielnie, ani z lekami.

Lilith ma taki ?adny cytat w podpisie, ?e mi?o?? mo?na wyrazi? na wiele sposobów. Czasem "ta" decyzja to najlepsze co mo?emy zrobi? dla zwierzaka.

Jaghut - 2012-10-29, 17:52

Cytat:
pono? gwiazda Medicavetu

To ju? wiem, czemu jak si? spyta?am przy umawianiu przez telefon, czy ona zna si? na gryzoniach, to babka by?a tak oburzona.
Nie potrafi? podj?? decyzji, bo zazwyczaj ten jeden, dwa dni po wizycie naprawd? mu si? poprawia i widz?, ?e on chce ?y?, a potem si? tak sypie.

Anonymous - 2012-10-29, 17:54

Jaghut, jak nie Ty to natura zdecyduje za Ciebie. Tylko ?e kosztem jako?ci ?ycia przez te ostatnie godziny/dni. Przemy?l to. Na prawd?...
aShadow - 2012-10-29, 17:54

Chyba powoli musisz sie pogodzi? z my?l? o eutanazji myszki... Bo jesli dalsze ?ycie ma by? dla niego cierpieniem to warto zada? sobie pytanie czy jest sens je przed?u?a??

Nie chce tu bynajmniej sugerowa?, ?e w tej chwili ?le post?pujesz, ale gdy nastepuje ju? kres naszych ludzkich (i wetowych) mo?liwo?ci to czasem lepiej jest si? podda?. W imi? mi?o?ci do tego mysiego stworka, któremu przysz?o u Ciebie mieszka? i ?y?

zuza911 - 2012-10-29, 17:55

Tak, zgadza si?, ale kto?, kto jest zaanga?owany emocjonalnie, widzi to troch? inaczej. Z Suzank? by?o tak samo - ledwie oddycha?a, nie rusza?a si?, wszystko podawane do pyszczka po prostu z niej wyp?ywa?o, mia?a zapadni?te boczki, oczy i wystaj?cy kr?gos?up, a i ja, i mój weterynarz do ko?ca próbowali?my. Do ko?ca dostawa?a serie zastrzyków, na które nie reagowa?a. Dopiero wet, który si? ni? nie zajmowa?, stwierdzi?, ?e ona do rana nie wytrzyma - bo my si? umawiali?my na zastrzyki na nast?pny dzie?... No i mia? racj?, ale my tego nie widzieli?my.
Anonymous - 2012-10-29, 17:55

Cytat:
Tak, zgadza si?, ale kto?, kto jest zaanga?owany emocjonalnie, widzi to troch? inaczej.
Czuj? si? troch? ura?ona.
aShadow - 2012-10-29, 17:57

Niestety, czasem nam jako w?a?cicielom pozostaje wy?aczy? emocje (cho? wiem, ?e to bardzo trudne), bo bez nich jest ?atwiej podejmowac tak powa??ne decyzje...
Anonymous - 2012-10-29, 18:01

Tu nie chodzi o nasz komfort psychiczny tylko o ?ycie zwierzaka. Skoro si? je?dzi?o do weta, podawa?o leki, nocami czatowa?o czy wszystko ok. to nie mo?na mie? sobie za z?e ?e si? nic nie zrobi?o. To jest w?a?nie mi?o??. Ale czasem ta sama mi?o?? b?dzie od nas wymaga? humanitarnego odebrania ?ycia, aby nie skazywa? zwierz?cia na cierpienie. Bo od tego momentu jest to ju? tylko egoizm, nie mi?o??.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group