Fauka - 2007-07-19, 21:45 Mia?am 5 lat, pani w zoologu pokaza?a mi myszki i oseski, jak to ka?dy szanuj?cy si? 5 latek zacze?am marudzi? mamie ze chc? mysz. Potem wujek dosta? na urodziny od dziewczyny myszk? i chcia? si? jej pozby?, naturalnie ja mu j? drap?am i sta?a si? ona moim najwi?kszym przyjacielem. By?o jak w filmie, nie rozstawa?am si? z ni?, gotowa?am jej a ona siedzia?a przy stole dla lalek i jad?a, wozi?am j? w wócku dla lalek itd. wtedy zakocha?am si? w tych ma?ych zwierz?tkach. S? to takie ma?e pieski ktorych mo?na mie? wiele i nie trzeba mie? jaki? specjalnych warunków. Maj? cudowne charakterki, s? zwinne, m?dre, sprytne i wszystkie si? czym? ro?ni?. Inaczej nie umiem opisa? ich walorów, po prostu kocham nad ?ycie myszy i b?de mie? je zawsze! adrien - 2007-07-19, 22:29 mialam 12 lat gdy zaczelam mocno chciec myszy ale mom nie chciala o tym slyszec (przez ten cholerny ogon, ktory wg mnie stanowi wlasnie urok tych zwierzow). teraz po 10 latach nie musi mnie juz interesowac co moi rodzice uwazaja o myszach i jakos tak mi sie odkurzyla ta dawna fascynacja. fascynacja stadna natura myszy przede wszystkim. masz sobie w domu takie stadko i na obserwacji zachowan mozna spedzac grube godziny (dobrze ze akurat sa wakacje). tz mnie wnerwia gdy po paru minutach przy dunach stwierdza ze tu jest nudno bo nikt sie nie bije i nie ma "grubej akcji"  (ehh.. samcy i ich zalosne zamilowanie do przemocy..).
|
||||||
