Imi?: Martyna Pomogła: 1 raz Wiek: 114 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 287 Skąd: Brzesko
Wysłany: 2013-09-01, 12:56 Kupno myszy rasowej- jakie sa plusy i minusy? ;-) Myszy: Muffinka, Farbka [*] i Kredka [*]
Chcia?abym zapyta?, czy poni?sze plusy i minusy kupna rasowej myszy z zarejestrowanej hodowli to ju? wszystkie? A mo?e czego? brakuje, czego?, z czego powinnam zdawa? sobie spraw??
Plusy:
• mam pewno??, jakiej p?ci jest mysz
• wiem, ?e nie jest w ci??y
• jest mo?liwo?? uzyskania informacji o przodkach
• mam gwarancj?, ?e mysz b?dzie zdrowa (w chwili odebrania jej)
Minusy:
• mysz rasowa jest troch? dro?sza od zwyk?ej labki z zoologa
• mog? czeka? na ni? ciut d?u?ej
_________________ Witam [you:e9adeee25f] ! Pozwól na s?ówko, m?ody cz?eku...
Ostatnio zmieniony przez Laura_raa 2013-09-02, 16:54, w całości zmieniany 1 raz
napewno wieksza pewnosc,ze rasowe myszy nie sa krzyzowane miedzy soba imbredowo,przunajmniej nie az tak jak w zoologach.
Frufru [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-01, 14:55
My?l?, ?e dla amatora poj?cie chowu wsobnego jest abstrakcj?. Chodzi o to bardziej, ?e myszki nie rozmna?aj? si? bez kontroli, nie przenosz? na siebie ci??kich chorób, nie s? brudne, zarobaczone itd. A o to chodzi najbardziej.
Dla mnie ogromnym plusem jest to, ?e myszka rasowa od ma?ego jest socjalizowana z cz?owiekiem, wi?c pó?niejsze oswajanie te? jest ?atwiejsze. Np. moja Tequilla po godzinie od przyjazdu do mnie ju? ?azi?a mi po r?ce i nadal r?ka w klatce nie jest dla niej problemem.
Mam porównanie, bo mam te? cztery laborki z adopcji i praca z nimi jest jednak trudniejsza.
a mi laborki z adopcji przeci?gn??y rasowe na ciemn? stron? mocy i jak s? w kupie to maluchy cwaniacz? i uciekaj? jak laborki... na r?ce jeden maluch i jedna laborka zachowuj? si? spoko, drugi maluch i druga laborka nie. wi?c... chyba s? wyj?tki
Mysz rasowa jest wi?ksza od labki (zazwyczaj), masz wi?cej ?adnych odmian barwnych, czekasz na nie d?u?ej al jest wi?ksze pradwopodobie?stwo, ?e d?u?ej b?d? ?y? ni? labki. No i podstawa - je?eli we?miesz z zoologa mysz, zap?acisz 5 z?otych ale na leczenie wydasz krocie (w 80%), a na rasówk? od razu nie. Myszy w zoologu ?api? ?wi?stwa, o rasowe si? dba i jak na moje kalkulacje to rasowa i tak wychodzi taniej
Frufru [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-01, 15:47
Ell napisał/a:
je?eli we?miesz z zoologa mysz, zap?acisz 5 z?otych ale na leczenie wydasz krocie (w 80%), a na rasówk? od razu nie.
Ooooj, nie nie. Tego bym nie powiedzia?a. Ja na moje rasowe myszy za jednym podej?ciem potrafi?am ponad 200z? wyda? za leczenie, po krótkim czasie od przyj?cia bo zwyczajnie si? przezi?bia?y albo co? (a ja lubi? kompleksowe badania, które nie s? tanie).
Cena nie powinna gra? roli - czy 5z? czy 50z?, leczymy zawsze i nie powinno to stanowi? kwestii dyskusji. Chodzi wy??cznie o to, by mie? ?eb na karku i nie kupowa? sobie od razu problemu. A mysz ze sklepu ma olbrzymie prawdopodobie?stwo bycia takowym. Bo ich tam nikt nie obserwuje i nie dogl?da - tyle co dadz? im pi? i je??. Co wi?cej, nikogo nie obchodzi los tej myszy kiedy zostanie kupiona, nie masz do kogo si? zwróci? z pytaniem o ni?, o jej przesz?o??, rodziców, choroby itp. A przy tych zwierz?tach jest to POTWORNIE WA?NE je?li chce si? dobrze nimi zajmowa? (by wiedzie? czy ma w rodzinie jakie? choroby, czy by?a matk?, czy by?a przezi?biona, czy mia?a robaczki itp).
No tak, ale przezi?bienia a wszo?y albo ?wierzb brany z zoologa to co innego Chodzi mi o takie rzeczy, które wynikaj? z nieodpowiedniej opieki nad takimi myszami, a nie z winy/przypadku w?a?ciciela.
Leczymy zawsze, nie powiedzia?am nigdzie, ?e mamy ich nie leczy? bo s? labkami I mi te? chodzi o to zdanie "Chodzi wy??cznie o to, by mie? ?eb na karku i nie kupowa? sobie od razu problemu" - dok?adnie to co chcia?am powiedzie?
porówna?am na swoich do?wiadczeniach- pierwsze moje myszy by?y ze sklepu i d?ugo trwa?o nim przywyk?y do cz?owieka i czegokolwiek sie nauczy?y- jakiego? porz?dku i zachowa? niezb?dnych do ?ycia z cz?owiekiem. a pewnych l?ków nie wyzby?y si? nigdy, i jeden odszed? po 3 miesi?cach. moje drugie myszy s? od Griszki i od razu s? oswojone, inteligentne, szybko si? ucz?, po swojemu odkrywaj? ?wiat. miesi?czne myszy z hodowli by?y na lepszym poziomie ni? 3 miesi?czne ze sklepu.
frufru- nieoswojonej myszy nie dasz lekarstwa ani zastrzyku, ani nawet wet jej nie zbada a cz?owiek boi si? otworzy? klatk?, ?e ucieknie na oslep, zapcha sie gdzie? i zginie. oswojona nawet jak wyjdzie z ciekawosci, to albo wróci, albo da si? z?apa?.
No tak, ale przezi?bienia a wszo?y albo ?wierzb brany z zoologa to co innego Chodzi mi o takie rzeczy, które wynikaj? z nieodpowiedniej opieki nad takimi myszami, a nie z winy/przypadku w?a?ciciela.
Leczymy zawsze, nie powiedzia?am nigdzie, ?e mamy ich nie leczy? bo s? labkami I mi te? chodzi o to zdanie "Chodzi wy??cznie o to, by mie? ?eb na karku i nie kupowa? sobie od razu problemu" - dok?adnie to co chcia?am powiedzie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach