Ja trafi?am na bardzo nie sympatyczny zoologiczny. Przysz?am do niego w celu obejrzenia gryzoni ( zw?aszcza myszek ). Podchodzimy do dwóch ma?ych klatek, w której ka?dej by?o oko?o 20 myszek! Serce mi si? krajalo... Ale przynajmniej jak dwie klatki to mysie s? rozdzielone plciowo. Ale na wszelki wypadek zapyta?am si? sprzedawczyni:
- Przepraszam, czy myszki s? rozdzielone plciowo ?
- No nie, a co ci? to tak obchodzi? Myszy to myszy, na karmowke id?. Przecie? nikt ich w klateczce hodowa? nie b?dzie dziecko.
Szcz?ka mi opad?a i nie mia?am ju? wi?cej ochoty rozmawia? za przeproszeniem z idiotami. Wzi??am siostr? za r?k? i bez s?owa wyszli?my z zoologa. Oczywi?cie nie oby?o sie bez piorunurujacego spojrzenia.
_________________ "Szcz??cie w ?yciu to lipa. Prawdziwy sukces wymaga ofiar"
~Nemezis
"Nie patrz w przesz?o??, bo potkniesz si? o tera?niejszo?? i zrujnujesz sobie przysz?o??"
Jak ja by?am w zoologu kupi? myszki ( dwie samiczki , z czego dosta?am jednego samca oraz samiczk? xd ) Moja rozmowa ze sprzedawczyni? :
- A to na pewno s? dwie samiczki ?
-Oczywi?cie , znam si? na tym .
-Przepraszam , ?e si? wtr?cam , ale ta druga mysz to samiec .
- Niemo?liwe .
Potem odesz?am bo nie chcia?am gada? z t? bab? , w ogóle si? nie zna?a . Samca nie mia?am gdzie da? . Odda?am go kole?ance A okaza?o si? , ?e kupi?am samiczk? z gratisem .. Ale myszy s? ca?e i zdrowe , szkoda tylko ?e sprzedawcy w zoologach nie s? tak m?drzy jak myszy ..
trampka, Moja kole?anka wspomina?a ?e chce myszk? i ?e ma klatk? . Jak ju? mówi?am da?am go kole?ance . A sklepikark? chcia?am podpu?ci? i zobaczy? co odpowie xd
[ Dodano: 2014-01-05, 17:16 ]
A jak ju? dosta?am samca , to niech b?dzie dla kole?anki
Ja ostatnio by?am w pewnym zoologu w Wa?brzychu (niestety, nazwy nie pami?tam ) po karm? dla mojej Nimfy, (czyli Dziobeckiego z piek?a rodem XD) w?a?nie by?o sprz?tanie - facet chwyta? myszki za ogonu i po prostu WRZUCA? je z wysoko?ci co najmniej 20 cm do plastikowego kub?a. A potem wr?cz "wsypywa? je" do malusie?kiego terrarium. ?e nie wspomn? o papudze - aleksandretta siedzia?a malutkiej klatce i biedna sobie wszystkie piórka wyskubywa?a Mia?a ju? ?yse placki na cia?ku. Zwróci?am facetowi uwag? na to jak si? obchodzi z gryzoniami, a on mrukn?? tylko: "A co to pani? obchodzi? Jaka? inspekcja". Có?... A ja chwyci?am paczk? prosa i odpowiedzia?am "Kultura wida? na wysokim poziomie", zap?aci?am i wysz?am... Matko, witki opadaj?... B?d? co b?d?, moja noga ju? wi?cej tam nie stanie.
Sklep i obs?uga masakra id? do sklepu i si? pytam
ja: Czy s? morze myszki ?
ona ( sprzedawczyni ) : nie wiem
ja : A gdzie mog?abym je znalesi?
ona : Nie mam poj?cia poszukaj
ja : ale gdzie
ona : nie zawracaj mi g?owy id? poszuka?
( no có? posz?am szuka? ale by?am wkurzona ale odnalaz?am i znowu pytanie
ja: A w jakiej cenie myszki ?!
Ona : nie wiem
ja : jak to
ona : morze zadzwoni? do szefa
( mija 40 min. a ja wnerwiona przychodzi szef )
on (szef ) : myszy kosztuj? 10 z?.
Ja : zrobi?am awantur? i wkur wysz?am
Ja w my?lach co za i pracuj? w tym sklepie
Imi?: Agata
Wiek: 25 Dołączyła: 02 Sie 2012 Posty: 6 Skąd: Dziki Zachód Polski
Wysłany: 2014-06-19, 16:37
Sklep zooolog od siedmiu bole?ci. Jak zwykle jestem w?cibska. By?am wraz z mam? kole?anki aby doradzi? co do klatki dla chomika.
- Przepraszam, czy myszki s? rozdzielone p?ciowo ?
- Tak, chyba tak.
*nachylam si? nad akwarium z grymasem* Kiedy sprz?ta? Pan klatk??
- *lekko poddenerwowany sprzedawca* Niedawno. *wraca do rozmowy z pani?, która pyta si? o klatk? wraz z wyposa?eniem*
- Jak? maj? ?rednic? te ko?owrotki?
- Odpowiedni?.
Wida?, ?e wkurzony by?o, bo zabra?am mu kolejnego kupuj?cego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach