Wysłany: 2016-06-02, 23:50 Dziki myszor po wypadku
Hej
Mam w domu "dziką" myszkę (nie polną, taką szarotkę). Trafiła do mnie po bliskim spotkaniu z psem - uszkodzone jedno oko (nie widzi na nie), została połowicznie "oskalpowana" a jej kręgosłup uległ urazowi (powłóczyła nogami).
Leczyłam dziadówkę w domu. Rana się wygoiła, łapki są obecnie w 100% sprawne (szaleje, skacze, biega), nie widzi na jedno oczko.
Już raz polecono mi ją wypuścić (ja niestety posłuchałam - nasłuchałam się, że dzika to nieszczęśliwa itd i lepsze dla niej krótsze życie na wolności bla bla bla i GŁUPIA BABA wypuściłam) - no ale... następnego dnia Halina do mnie wróciła (głodna, wystraszona).
Więcej nie zrobię tej głupoty, Halina zostaje.
No i teraz - trzymam ją w terrarium dla myszek (takim ze schodkami i podestem na jedzonko) ale chciałabym dać jej więcej miejsca do szaleństw i tu pytanie - jaka klatka? Problem tkwi w tym, że mam 5 kotów, więc boję się, że będą próbowały do niej łapkować przez pręty:) Jest jakiś model o węższym ustawieniu prętów (lub krzyżujących się)?
Druga sprawa - towarzystwo. Myślicie, że mogłabym dokupić jej kumpelkę? (Dawno temu z moją japonką zamieszkała zwykła myszka, ale samiec - sam się wprowadził i się zboczeń z nią skrzyżował). Co więc myślicie o zakupie koleżanki dla Haliny?
Aaaa i kręciołek jeszcze - jakiej wielkości kupić? Niestety parę lat temu pozbyłam się wszelkiego mysiego i chomiczego sprzętu i nie pamiętam jaka wielkość jest dla myszora właściwa
Będę bardzo wdzięczna za rozsądną poradę:)
Pozdrawiam
Masz 100% pewność co do płci? Bo jak nie to lepiej nie kupować towarzystwa. W ogóle skoro Twoja jest trochę okaleczone, to inna mysz może jej nie zaakceptować. Prezekonalam się, ze jak się kupuje towarzystwo to trzeba być gotowym na 2 klatki, gdyby łączenie nie wyszło. Jesteś?
Klatka minimum 60x40cm, w przypadku kotow polecam klatki typu alex i duna sama mam koty i doskonale sie sprawdzaja. Kolowrotek o srednicy minimum 17cm, moze byc tez dysk do biegania
Hej AgAp masz rację - nie chcę żeby 2 myszka ją zaatakowała czując, że jest słabsza (nawet jakbym je rozdzieliła to niepotrzebny stres dla jednej i drugiej). Co do płci jestem na 100% pewna, że Halina to dziewczyna. No cóż... zostanie sama
trampka dzięki za polecenie, już oglądałam klatki w necie ale wydają mi się jakieś takie... małe Więcej miejsca ma w obecnym terrarium - może przenieść ją do jeszcze większego i dokupić pięterka? Sama już nie wiem, ja bym chciała żeby miała wsio lux i disneyland (tyle się wycierpiał maluch, że chcę jej jakoś to wynagrodzić):P
Na razie porobiłam jej tunele. Na chatkę strzeliła po sprzątaniu focha i się wyprowadziła pod półpiętro.
Co do kołowrotka - jaki model jest najbezpieczniejszy? W sklepie raz widziałam sytuację, w której chomik przyciął się w takim na nogach
melb jezeli terrarium, w ktorym jest teraz ma odpowiednie wymiary, to jak najbardziej moze w nim zostac z tym, ze jesli jest szklane, to kiepsko z myciem.
Kolowrotek np. siatkowany trixie, wazne, zeby nie mial osobnych szczebelkow (efekt nozyc, tak jak zreszta sama zauwazylas)
myślę że nie udałoby się łączenie myszki dzikiej z taką domową, co do klatki przy kotach tak jak już było wspomniane albo terrarium albo klatka typu alex, większy alex ma 77x47 cm więc nie jest to mała klatka Kołowrotek min. 17 cm, albo pełny albo z siatki, te z prętami nie są dobre bo myszka może uszkodzić łapkę lub ogonek.
sylwiaff dziękuję Ja już kiedyś miałam miks mysi domowo-dziki. Mezalians taki... z tym, że a) samiec sam się wprowadzić do samiczki, b) były zdrowe. Owocem tego postępku były biało-szaro-czarne łaciatki
Tylko niech mi kto powie czemu te klatki są takie płaskie... Halina ma huśtawkę i nie miałabym jej jak zawiesić. Ehhh i jak tu żyć z myszą półdziką , która kocha się dyndać W czasach jak "hodowałam" myszki (czyli z... 15 lat temu ) nie było tylu rodzajów klatek etc etc... Człek z obiegu wypadł i na sprzęcie się nie zna
Więc na razie zostawiam terrarium ale przeniosę ja do metrowego + huśtawka zostaje + kołowrotek 17 cm bez prętów i "nożyc" + piętro + tunele... coś jeszcze?
Myszy nie potrzebują kuwet, znaczą teren gdzie popadnie. Chyba ze trafi się grymasnik który wyrzuca bobki przez kraty albo znajdzie sobie miejsce które częściej trzeba sprzątac
Możesz spróbować, ja tego nie robilam, po prostu sprzatalam. Moje chomiki bardziej przywiązywał się do miejsca niż kuwety i gdy ta się przesunęła, zalatwialy się w pustym kącie. Miałam tez artystkę która z bobkow tworzyła barykadę wokół swego domku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszelka grafika (w tym także mysie emotki) i modyfikacje stylu należą do forum myszy.info. Wykorzystanie ich poza forum jest łamaniem praw autorskich. W przypadku wykrycia takiej kradzieży Administracja wyciągnie konsekwencje (w tym powiadamiając Administratora serwera nadzorującego dany portal).