Wysłany: 2014-04-22, 20:10 Ryzykowa? czy nie ? Myszy: Almette , Emi ,Zadziora , Frania, Maja , Briar ...
No to przysz?a pora na weterynarza .Zadziora ma guza i dzisiaj by?am z ni? u weta . Pani weterynarz jutro o 12:00(bo od tej godziny jest czynny gabinet) zbada mysz i da jej zastrzyk(mo?liwe ,?e to ropa).
Strasznie si? boj? , Zadziora dzisiaj mnie ugryz?a i dosta?am baz? xD
I na jutro mam wzi?? r?kawiczki kuchenne(aby mysz mnie nie ciapn??a)i j? przytrzyma? aby pani da?a zastrzyk .
My?l? ,?e si? zna na gryzoniach - tyle mi o nich naopowiada?a
I zreszt? wszystko si? zgadza bo ja o tym wiem .
A no i jeszcze jedno - Czy to prawda ,?e ropa u myszy ma form? ?mietany/jogurtu?
Tak mi powiedzia?a , ?e to tak wygl?da . A i w razie czego pani powiedzia?a,?e mo?e myszk? pod narkoz? da? tylko powiedzia?a ,?e to mo?e by? ryzykowne . Czy warto ryzykowa? ?
A no i gabinet znajduje si? oczywi?cie w Olsztynie
Czy które? z waszych gryzoni mia?o do czynienia z wet.Joann? Kurek ?
To w?a?nie ta Pani weterynarz .
Bardzo dzi?kuj? za podpowiedzi i dobre rady .
Po narkozie myszka bedzie otepiala, i raczej powinna przebywac w tym czasie sama.. Myszka bedzie miala narkoze wzwiewna albo dozylna, a z ta ropa to nie wiem. ;(
z tego co wiem, to poleca si? wziewn?, bo z do?ylnej mysz si? moze nie obudzi?.
dziwi mnie tylko, ?e ty masz trzymac mysz. mój pan wet, facet pot?znej budowy, bardzo zgrabnie ?apie moje myszy i robi zastrzyki. ta pani cos nie ma wprawy z gryzoniami? tylko raz mieli?lmy wyj?tkowo bojowego kawalera, ?e trzymali?my oboje
co do decyzji o narkozie zasada jest taka- jak bez niej nie da rady wyleczy? myszy no to trzeba ryzykowa?. ale jak to ma tylko pomóc, a bez niej te? by si? da?o, no to nie wiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach