Mam myszk? tak? dzik? powypadkow?. TU o niej pisa?am.
Do tej pory wszystko by?o ok, by?a aktywna. Dzi? zacz??a si? trz???, jest osowia?? i jest jaki? problem z oczkiem (na drugie nie widzi). Bardzo si? boj? i nie wiem co robi?, nie ma u mnie weta od takich maluchów (poza tym... szkoda gada? - przecie? "to tylko dzika mysz" )
Przemywaj oczko ?wietlikiem lub sol? fizjologiczn?. Przy dwóch chomikach pomaga?o. Jak nie masz dost?pu do apteki, bo niedziela to mo?e napar z rumianku? Mo?e faktycznie brakuje jej towarzyszy i doskwiera jej samotno???
Nelaw2 dzi?kuj? za odp. Oczko jej przemywa?am sol? w?a?nie. Obawiam si? smutnego ko?ca bo widz?, ?e zacz??y si? odzywa? zmiany neurologiczne (pó? roku temu mia?a wypadek, wtedy j? znalaz?am - by?a oskalpowana, straci?a jedno oko, niew?adne nogi - potem odzyska?a w?adz? w ?apkach i do wczoraj szala?a jak skurczybyk ale ko?? czaszki ma nieprawid?owy kszta?t - podobno to cud, ?e w ogóle ?yje tyle czasu ) Traci na powrót w?adz? w ?apkach, nie reaguje ju? drugim okiem, zachowuje si? jakby nie rejestrowa?a co si? dzieje dooko?a.
Wyj??am wszystkie zabawki ?eby nie zrobi?a sobie krzywdy mechanicznie, bo je?li si? porusza to na o?lep
Nie mog? patrze? na to spokojnie... Nie wiem te? w jakim ona jest wieku, znalaz?am j? ju? jako mysz doros?? wi?c nie wiadomo czy pó? roku temu nie mia?a roku czy 1,5...
Wczoraj jeszcze jad?a, dzi? ju? jakby nie kontaktowa?a, ?e ma ?are?ko. Nie wiem czy myszce mo?na poda? glukoz? na wzmocnienie? Po prostu a? si? gotuje we mnie jak nie mog? pomóc zwierz?ciu kiedy si? ?le czuje
[ Dodano: 2016-07-11, 02:46 ]
Trzyma?am j? ostatnie 3 godziny na r?ce bo zacz??a by? ch?odna, rozgrza?a si? i wpu?ci?am j? do terrarium. Zamiast domku wstawi?am jej rurk? po papierze ?eby da?a rad? tam wej??... Wywali?am trociny i wy?o?y?am wsio r?cznikiem papierowym (mimo wszystko my?l? "a nu?, mo?e to reakcja na ?le odpylone trociny"... no i widz? czy si? wypró?nia). Ju? 2 razy wystraszy?am si?, ?e przesta?a oddycha?...
Nie chce nic zje??, nawet nie da si? jej nic zaaplikowa? do pyszczka Próbowa?am poda? jej glukoz? i nic z tego. Nie jestem w stanie zrobi? teraz nic wi?cej...
To jakie? fatum - w zesz?ym tygodniu straci?am 2 koty, teraz Halina...
Tak si? cieszy?am, ?e po takim wypadku ?yje, jest ca?y czas najedzona, bawi si? i jest bezpieczna a teraz
Nie doczeka?a otwarcia gabinetu wet - ju? chcia?am na chama si? pakowa? nawet je?li mówi?, ?e nie potrafi? pomóc
Umar?a przed 6 rano, do 5 trzyma?am j? i ogrzewa?am w r?kach. Nie cierpia?a, nie ?apa?a chaotycznie oddechu po prostu po?o?y?a si? na bok i serce przesta?o pracowa?. Mia?a zamkni?t? buzi?, zamkn??a oczko i jakby usn??a.
T?umacz? sobie, ?e bez pomocy ju? dawno by nie ?y?a, albo zjad?by j? jaki? ptak lub kot ale po prostu to jest tragiczne je?li nie mo?na pomóc
Ostatnie 3 tygodnie walczyli?my o kota z nieoperacyjnym guzem, który umar? mi na r?kach, drugiego tego samego dnia zabi? samochód. Za du?o tego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach