Imi?: Dorota
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Maj 2014 Posty: 26
Wysłany: 2014-06-03, 10:06
chcia?am tylko pokaza? troch? inny pogl?d na ca?? spraw?. Fakt, ?e tekst o chorym fanaty?mie nie wyszed?, ale moje postrzeganie myszowego ?wiata zmieni?o si? wraz z zakupem w??y. W momencie gdy gryzonie mia?am hodowane w w??owych celach, my?l o pojechaniu z mysz? do weterynarza by?o chore, skoro kto? inny (w??) móg? za?atwi? spraw? od r?ki. Teraz myszy mam jedynie do podziwiania, nie wykluczam, ?e mo?e faktycznie kiedy? pojad? z nimi do weterynarza, ale to nadal w?tpliwa sprawa.
Pomogła: 1 raz Wiek: 35 Dołączyła: 16 Mar 2008 Posty: 394
Wysłany: 2014-06-03, 10:21
Myszy: -
No sytuacja wygl?da zupe?nie inaczej, je?li masz w??a. Nie wspomnia?a? o tym, wi?c ten tekst o fanatyzmie brzmia? raczej, jakby? mia?a podej?cie w stylu "zdechnie, to zdechnie, mam to gdzie?, niech sobie cierpi"
Podejrzewam, ?e nie spotkasz si? tutaj ze zrozumieniem, je?li chodzi o skarmianie w??a myszami (co jest raczej zrozumia?e, jeste? na forum mi?o?ników myszy to tak jakby wej?? na forum mi?o?ników psów i pisa? o daniach z psa w Chinach), ale osobi?cie uwa?am, ?e nie ma co robi? z w??a wegetarianina, tylko dawa? mu do jedzenia to, co normalnie by zjad?, czyli mi?dzy innymi myszy. Sama nie mia?abym serca, bo za bardzo lubi? gryzonie, ale dlatego te? nie trzymam w??y.
Imi?: Dorota
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Maj 2014 Posty: 26
Wysłany: 2014-06-03, 10:29
ja swoj? hodowl? w??y z 20 ograniczy?am do 1, tak?e gryzonie wygra?y. Jednak podej?cie na zasadzie "jak umrze, to umrze" pozosta?o, wi?c daj?c szczura do myszy nie mia?am nic do stracenia (poza mysz? oczywi?cie, ale nie zrobi?oby mi to ró?nicy). Nie szukam tutaj zrozumienia, bo wiem ?e o to ci??ko. Jednak by?oby mi?o gdyby ludzie nie oceniali osoby z innymi pogl?dami tak pochopnie :p
Pomogła: 1 raz Wiek: 35 Dołączyła: 16 Mar 2008 Posty: 394
Wysłany: 2014-06-03, 10:35
Myszy: -
Wiesz, co innego dawa? chor? mysz? do zjedzenia w??owi albo podstawia? myszy m?odego szczura do odchowania, a co innego z pe?n? premedytacj? ola? chorob? myszy i czeka? a? sama sobie w cierpieniu zdechnie Bo tego sama nie rozumiem. Zw?aszcza, ?e np. zwyk?e przezi?bienie mo?na wyleczy? antybiotykiem za kilka z?otych (w zale?no?ci od weta oczywi?cie). Tu nie chodzi o pogl?dy innych na temat trzymania zwierzaka, bo pogl?dy ka?dy mo?e mie? inne. Chodzi o niezaprzeczalny i niezale?ny od pogl?dów fakt, ?e ka?demu zwierzakowi nale?y si? opieka - albo w przypadku ci??szej choroby chocia? eutanazja, niech si? biedak nie m?czy do ?mierci.
Rozumiem Twoje podej?cie; skoro przez d?ugi czas myszy s?u?y?y Ci jako pokarm dla w??y, to trudno Ci darzy? je jakim? szczególnym uczuciem (i zmieni? nastawienie z dnia na dzie?), ale zrozum te? ludzi tutaj, którym ci??ko si? to czyta
Imi?: Dorota
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Maj 2014 Posty: 26
Wysłany: 2014-06-03, 10:41
Nigdy nie czekam ?eby zwierzak umar? z powodu choroby, nie lubi? patrze? na co? takiego. Ze szczurami, je?ami, lotopa?ankami i sus?ami biegam do weta, z myszami tego nie robi? poniewa? mog? mie? inne 'zastosowanie'. Nie oznacza to te?, ?e w jakim? tam stopniu nie jest mi przykro kiedy odchodz?. Obecnie mam 4 mysie samce i tego si? trzymam
Imi?: Ola
Wiek: 31 Dołączyła: 26 Lut 2013 Posty: 32 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-19, 14:11
Myszy: -
Fajniasta lotopa?anka.
Jakby kto? jeszcze mia? w?pliwo?ci co do niebzpiecze?stwa wynikaj?cego z kontaktu szczura z mysz? - kilka dni temu, kiedy by?am w pracy, z klatki uciek?y mi moje dwa pó?dzikusy. Dosta?y si? do samli. Z 9 myszy zosta?y mi 3, wystraszone i zestresowane, prze?y?y tylko dlatego ?e si? schowa?y pod os?onk? ko?owrotka. To chyba jasno obrazuje, ?e szczur si? z mysz? nie zaprzyja?ni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach