Wysłany: 2014-11-07, 18:48 M?oda myszka do adopcji TRÓJMIASTO - pilne!
Witam serdecznie. Wraz ze wspó?lokatork? jeste?my mi?o?nikami zwierz?t - mamy szcz??liwe i zadbane zwierz?ta, mo?emy poszczyci? si? cudownym stadkiem wypieszczonych mysich dziewczynek. Ostatnio po ?mierci dwóch najstarszych (prawie dwuletnich) samiczek postanowi?y?my powi?kszy? stadko o nowego cz?onka. Prze?liczna ma?a ?aciatka z ró?owym noskiem i po?ow? pyszczka czarn?, a po?ow? bia??. Ma?a jest cudowna. Ma nieca?e 2 miesi?ce i jest z nami od 2 tygodni. Ju? wcze?niej do??cza?y?my nowe samiczki do stada i zawsze po kilku dniach aklimatyzacji, sytuacja si? stabilizowa?a i dochodzi?o do wzajemnej akceptacji myszek. Obecnie mamy jedn? starsz? myszk? Dor? (1.5 roku) oraz Roz? (8 miesi?cy) i Johnnie (4 miesi?ce). Po do??czeniu ma?ej (która dosta?a imi? Jessie) zacz??y si? spi?cia. Roza i Johnnie na pocz?tku zamieszka?y w innej klatce, by móc powoli i stopniowe je oswaja?, niestety czas mija, a m?odziutka Jessie nie mo?e dogada? si? z Roz? i Johnnie. Z Dor? dogaduje si? wspaniale, nie mog? jednak zostawi? wszytskich myszek razem, bo dwie pozosta?e od razu j? bij? i goni?. Sytuacja nie poprawia si?, dlatego z bólem serca podj??y?my decyzj? o poszukaniu ma?ej innej rodziny - nie chcemy by wróci?a do zoologa, ale nie chcemy te?, by ca?y czas by?a nara?ona na bicie przez pozosta?e myszki,teraz kiedy jest jeszcze m?odziutka, mog?aby trafi? do adopcji i do nowego, spokojnego domku... Nie wiem co posz?o nie tak. Nigdy wcze?niej nie mia?y?my takiej sytuacji. Ma?a jest naprawd? cudowna, przepi?kna, s?odka, kontaktowa, juz oswojona z cz?owiekiem i ca?kowicie zdrowa. Bardzo przyja?nie nastawiona do wszystkich, podchodzi do r?ki, nigdy nie ugryz?a cz?owieka. Bardzo j? kochamy i po?wi?camy jej du?o czasu, tak jak reszcie gryzoni, ale na prawd? nie mo?emy jej zatrzyma? w takich warunkach, nie chcemy by ma?ej dzia?a si? krzywda.
Osoby które chcia?by zapewni? Jessie nowy domek bardzo prosz? o kontakt e-mailowy lub telefoniczny. siwkowska.k@gmail.com, 512 143502
Zdj?cia:
Poni?ej wstawiam te? zdj?cia pozosta?ych myszek z naszego stadka. Wsyztskie ?yj? w zgodzie i chocia? s? w ró?nym wieku nigdy si? nie atakowa?y. By?y ma?e spi?cia o w?adz? w stanie, ale by?y to raczej drobne przepychani. Teraz Johnnie i Roza nie daj? ma?ej spokojnie ?y?..
Ci?gle s? piski jak je ??cz?, nawet kilku minut nie wytrzymaj? bez awantur, od razu jest gonienie najm?odszej i i podgryzanie. Krwi nie ma, ale nie mam serca jej zostawi? z nimi jak j? bij? i tak 2 tygodnie trwamy nie wiedz?c co robi?, a myszy odizolowane...
Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-07, 22:58
w?ó? je wszystkie do ma?ego transportera i zostaw je tam na par? godzin (2-4). W ka?dym razie do czasu a? piski ustan?. Jak b?dzie krew z uszu czy ogona - nie interweniuj. (to bardzo ukrwione miejsca wi?c nawet delikatnie ugryzienie mo?e krwawi?).
W mi?dzyczasie umyj dok?adnie ca?? klatk? i wyposa?enie, wymie? ?ció?k? itp.
Potem wszystkie wsad? do klatki, w ?rodku powinna znajdowa? si? tylko miska z jedzeniem, poid?o i domek. Je?li b?dzie spokój nast?pnego dnia mo?esz zacz?? dawa? pojedynczo jakie? zabawki. I tak stopniowo. Powinno pomóc
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach