Probowalam Rycha wyciagnac z klatki ( Rysiu przychodzi do reki tylko w wannie, w klatce trzyma sie z daleka) no i rozpetalam armagedon. Rychu wlazl do domku a dzika latala po scianach, suficie no jak dzika ....
CO robic ? Wyjac go na sile ? Myslalam, zeby wstawic klatke do wanny, wydobyc Rycha, odlowic znowu dzika ( bo na pewno sama do klatki nie wroci za chetnie ) i zamknac ja z powrotem.
Tlko pytanie czy to nie bedzie dla niej za duzy stres. Kocia karme zre garsciami, raz udalo mi sie jej dotknac. Przykro stwierdzic ale sama skorka i kostki z niej .... Z gory dziekuje Wam za rady
nazira, skoro Rychu siedzi ju? tam tyle czasu z ni? to chyba poczeka?abym a? maluchy urosn? i dopiero wyci?ga?a go, bo boj? si? ?eby dzika ze stresu nie zostawi?a dzieci ;/
Pomogła: 19 razy Wiek: 32 Dołączyła: 15 Sie 2010 Posty: 2637 Skąd: Pozna?/Szczecin/Wawa
Wysłany: 2016-02-20, 00:06
nie wiem jak mo?na wi?zi? dzik? mysz, jak tak ci na niej zale?y to przenie? j? gdzie? do piwnicy z ma?ymi i ca?ym gniazdem, sama widzisz,jak si? zachowuje przy cz?owieku
_________________ Chcia?a pi?knie pisa?, ale s?owa odmawia?y jej pos?usze?stwa.
Rozumiem, ze dzika mysz sama si? wmeldowala do domu i do klatki i póki ma male to nie odejdzie a jak si? zrobi ciep?o to mo?na b?dzie jej dac wolny wybór, czyli klatk? otwarta na dwór
Teraz troche skolowacialam.
Mialam oddzielic samca czy nie ?!
Samiec oddzielony.
Wero dzikiej myszy niie wieze. Wiesz skad wiem ? Wstawilam klatke do wanny, zdjelam kratki z kuwety, odlowilam Rysia, podnioslam nawet domek do gory I sprawdzilam czy sa mlode. Nawet nie ruszyla sie z gniazda.
Dwa mlode, jedno na pierwszy rzut oka czarne, drugie agouti.
Czy ja mam tego samca wpuscic znowu? Szkoda zeby pozabijala obrosniete mlode
Pomogła: 19 razy Wiek: 32 Dołączyła: 15 Sie 2010 Posty: 2637 Skąd: Pozna?/Szczecin/Wawa
Wysłany: 2016-02-20, 22:14
to po co pytasz jak robisz po swojemu? wpuscilas po co skoro cytuje:
nazira napisał/a:
Rychu wlazl do domku a dzika latala po scianach, suficie no jak dzika ....
CO robic ? Wyjac go na sile ? Myslalam, zeby wstawic klatke do wanny, wydobyc Rycha, odlowic znowu dzika ( bo na pewno sama do klatki nie wroci za chetnie ) i zamknac ja z powrotem.
no ale przecie? jej nie wi?zisz.. farsa
_________________ Chcia?a pi?knie pisa?, ale s?owa odmawia?y jej pos?usze?stwa.
Wero, nie mam ochoty polemizowac z toba na ten temat.
Rozterki etyczne na temat zasadnosci mojego dzialania pozostaw mnie. W pierwszych postach wyjasnilam co I jak mam zamiar zrobic z samica.
Wpuscilam samca z powrotem do klatki poniewaz po calej akcji oddzielania przeczytalam post o tym, ze moze to tragicznie wplynac na samice. ( zeby oszczedzic myszom stresu wlozylam klatke do wanny I rozmontowalam zamiast lowic samca reka od gory - klatka ma drzwiczki na suficie)
Zaraz po tym ktos dopisal, ze jednak samiec powinien byc osobno.
Samiec wrocil do klatki, przrez 7 dni od narodzin mlodych nie dzialo sie nic, wiec mam nadzieje, ze tak bedzie dalej.
Idac dalej, nie znalazlam ani na forum ani w naukowych publikacjach informacji o tym czy czy myszy wychowuja potomstwo w parach czy nie. W praktyce, jak narazie wychowuja mlode razem. Zobaczymy jak bedzie dalej...
Jednak jesli samiec mialby byc realnym zagrozeniem dla samicy lub mlodych w ciagu nastepnych dni. Prosilabym o informacje. On jest duzo wiekszy od niej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach