Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-28, 12:57
myszy w ?aden sposób nie przygotowujesz, a po operacji weterynarz da zalecenia. Przede wszystkim od??czenie od stada do czasu zro?ni?cia rany, i zamiast ?ció?ki - chusteczki.
Zdarza si? bardzo cz?sto ?e mysz sama wyrwie sobie szwy, je?li nie krwawi i nie rozdrapie to nic si? nie powinno sta?, u mnie po 2 dniach od operacji nie by?o ?ladu po szwach a mia?y by? teoretycznie 10 dni
Ko?nierze dla myszy s? niepraktyczne i mysz nie ma jak je??, cho? wiem ?e kto? kiedy? stosowa?. Ja takiej potrzeby nie widz?.
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
Mycha wrocila do normalnego stanu, wszystko ok 2 szwy zjadla, zostal jeden i w ogole sie nim nie interesuje, wszystko ladnie sie goi. Cala reszta napisala Kasumi
Powiem tylko jedno zmiencie zywienie na ekologiczne... napewno myszki pozyja dluzej. Od czasu wprowadzenia GMO dlugosc zycia mysiego skrocila sie o polowe. Produkty sa oznaczone takim lisciem :
Inne obrazki podpisane ze produkty sa eko sa nie wazne. Jesli jest ten lisc oznacza to ze ani ziarna nie sa genetycznie modyfikowane ani nie sa psikane chemikaliami. Niestety produkty sa drozsze ale od kiedy je stosuje myszki zyja duzej i nie kichaja.. tylko jeszcze nie moge na 100 % stwierdzic czy udalo mi sie wyhodowac taka linie czy nie kichaja od tego ze dostaja inne jedzenie... kwestia czasu i sie dowiem jak pojda do innych hodowli.
Kasumi jaka bidulka daj zna? potem jak posz?o.
ja dzisiaj pojecha?am ?ci?gn?? ostatniego szwa (który wczoraj jeszcze by?), a tu operacja do 13 i zamkni?te... co z tego, ?e o 13 id? do pracy. masakra. jutro te? za bardzo nie mog?, chyba dopiero w pi?tek. chocia? jak wróci?am to nie widzia?am ju? szwa, mo?e przez noc go wyci?gn??a. tak czy siak strasznie si? wkurzy?am, ale to chyba jaki? pies z wypadku by?, bo s?ysza?am jak pi?owali ko?ci...
Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-30, 11:21
trampka, mysz sama si? szwa pozb?dzie nie ma co je?dzi?. Moja adopciaczka te? mia?a jeden przez 2 tygodnie i si? nim nie interesowa?a a? w ko?cu chyba j? wkurzy? i go wygryz?a. Rana ?adnie zagojona nawet ?ladu po operacji nie ma.
A z Natk? niestety b?d? si? ?egna?. ostatni dzwonek ?eby to nie p?k?o :c jak guzy zacz??y odrasta? to wet pomaca?a i powiedzia?a ?e te niestety nie s? operacyjne. 2 chyba lu?ne ale 2 zro?ni?te wi?c bez szans... i tak da?am jej dodatkowych 5 m-cy ?ycia od pierwszej operacji...
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
Kasumi wiem, ale ogólnie chcia?am si? z ni? pokaza? to taki weterynarz, który pami?ta prawie ka?dego sta?ego pacjenta, a ma ich codziennie bardzo du?o.
5 miesi?cy to baaardzo du?o czasu zwa?aj?c na ?redni? d?ugo?? ?ycia myszy. dlatego te? zawsze warto próbowa?, je?eli tylko jest szansa. czasem to b?dzie miesi?c, a czasem dodatkowy rok.
Poltergeist jak tam mycha po zabiegu?
d?uga historia!
Mufka dosta?a narkoz? iniekcyjn?, wi?c by?am przygotowana na to, ?e b?dzie budzi? si? do?? d?ugo, ale nie ?e A? tyle. zacz??am si? niepokoi? 8h po zabiegu, czyli wieczorem. o 12 w nocy, czyli 12h po zabiegu myszka wci?? le?a?a i nie reagowa?a na bod?ce.
wed?ug podr?czników, wybudzanie z takiej narkozy powinno trwa? max 8h i przebiega? stopniowo, a tu nie by?o wida? ?adnej poprawy.
oczywi?cie dogrzewa?am j?, mierzy?am temperatur? otoczenia, le?a?a pod szmatk?.
stara?am si? j? lekko aktywizowa?, poruszaj?c delikatnie ?apkami i g?aszcz?c, ale kompletny mysi flaczek .
rano my?la?am ju?, ?e trzeba b?dzie j? u?pi?, posz?am do weterynarza jak na ?ci?cie, ale okaza?o si?, ?e doktor nie przewidzia?a jednego - ?e mysz si? d?ugo b?dzie budzi?, wi?c nie da?a mi roztworu glukozy i NaCl do zastrzyków, dlatego ma?ej tak ci??ko by?o wróci? do ?ycia. ma?a nie jad?a przed operacj? rano, a po operacji po 5h wybudzaniu dosta?am j? do domu bez ?adnych zalece?, prócz dogrzewania. plan wed?ug wet by? taki, ?e Mufka si? obudzi wieczorem i sama co? zje .
by?am z?a na wet, ?e mi o kroplówkach nie powiedzia?a i na siebie, ?e na nie sama nie wpad?am ale koniec ko?ców, z nadziej?, ?e pomo?e - zacz??am jej robi? ciep?e zastrzyki z glukozy + NaCl. do tego mówienie, masowanie, ruszanie ?apkami (moja mama si? tym zaj??a, bo akurat mam wolne od studiów i jestem w domu).
dwa dni po operacji (!!!) myszka zacz??a si? budzi? i sama powoli je??.
pocz?tkowo by? problem, bo jad?a ale nie pi?a, wi?c kupki by?y wyschni?te, jednak przemyca?am jej wod?, namaczaj?c biszkopty i robi?c rzadkie kaszki.
dzisiaj jest czwarty dzie? po operacji. je w miar? normalnie, dostaje Sinlac z Os?onikiem, do tego przemycony w smaczkach antybiotyk i ibuprofen. nie wykazuje oznak bólu, nie szarpie szwów, tylko je li?e czasami. jest aktywna, robi normalne kupki.
trzymam j? osobno, odizolowan? od kole?anki póki co, ale robi? im kilkugodzinne odwiedziny. dun? wy?o?y?am chusteczkami higienicznymi, które zmieniam codziennie, a do tego ran? pooperacyjn? psikam Octeniseptem, ?adnie si? goi.
jutro idziemy na kontrol?, bo ko?czy mi si? tabletka z antybiotykiem, a poza tym w miejscu, gdzie by? guz zebra?o si? troch? p?ynu i zobaczymy, co z tym b?dziemy robi?. (antybiotyk dostawa?a, gdy? obok du?ego guza by? ma?y ropie?).
b?d? pisa?, jakby co? si? dzia?o i mo?e jakie? przydatne wskazówki od weta.
dzi? mo?e w ko?cu si? wy?pi?, bo od poniedzia?ku przespa?am mo?e jakie? 6h (dogrzewanie, masowanie, zastrzyki, pilnowanie szwów). ale by?o warto !
aha, jedyna zmiana w zachowaniu myszki sprzed i po operacji - garnie si? do pieszczot. mo?e przez to, ?e moja mama tak du?o do niej mówi?a w tym ci??kim okresie, teraz gdy tylko wejdzie do pokoju i zacznie co? mówi?, Mufka wybiega z domku i domaga si? brania na r?ce .
P.S. Mufka prócz guza wewn?trznego mia?a dwie uszypu?owane brodawki na skórze - na g?owie i na brzuchu, które równie? by?y usuni?te, poniewa? myszka je rozdrapywa?a i traci?a w ten sposób sporo krwi. Chocia? wet mówi?a, ?e robi to przy okazji operacji, bo zwykle si? ich tak nie usuwa, tylko podwi?zuje nitk?, by same odpad?y. pisz? to, bo ci??ko by?o cokolwiek znale?? w internecie na ten temat u myszek.
wydaje mi si?, ?e po prostu myszce ci??ko by?o si? wybudzi? i zmetabolizowa? narkoz? zwyczajnie przez brak odpowiedniego od?ywienia. dla myszy kilka godzin bez jedzenia, to tak jak dla cz?owieka 2 dni.
o pomidor, to faktycznie ja zawozi?am Zosi? na 9 i wet powiedzia?, ?e b?dzie do odebrania dopiero wtedy kiedy b?dzie w 100% wybudzona. zadzwonili po 14. troszk? si? buja?a na pocz?tku i chodzi?a jak pijana, ale posz?a spa? i potem by?o ju? coraz lepiej przez pierwsze dwa dni te? bardzo ma?o jad?a. teraz ju? wszystko ok. a Twojej myszce du?o zdrówka! byle do przodu
ja zawozi?am Zosi? na 9 i wet powiedzia?, ?e b?dzie do odebrania dopiero wtedy kiedy b?dzie w 100% wybudzona.
i to jest dobry wet, nigdy nie powinno si? odbiera? niewybudzonego do ko?ca zwierzaka, bo w razie problemów czy komplikacji zostajemy sami ze zwierzakiem, dla którego mo?e brakn?? czasu je?li zajdzie konieczno?? pomocy wet.
_________________ I think i've reached that point where giving up and going on are both the same dead end to me.
stardust, potwierdzam.
Sama przekona?am si? na w?asnej skórze jakie mog? by? tego skutki (par? lat temu odebra?am moj? mysz po zabiegu usuwania guza, zabieg si? uda?, nie by?o ?adnych komplikacji, mysz zosta?a zabrana do domu i ju? si? nie obudzi?a)
_________________ "?le czy dobrze, oka?e si? pó?niej. Ale trzeba dzia?a?, ?mia?o chwyta? ?ycie za grzyw?. Wierz mi, ?a?uje si? wy??cznie bezczynno?ci, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, cho? niekiedy przynosz? smutek i ?al, nie ?a?uje si?."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach