Hodowla: Dynamimaus
Dołączyła: 28 Maj 2005 Posty: 174 Skąd: 3miasto
Wysłany: 2010-04-02, 21:25
Moim zdaniem nie powinno by? Ci przykro, jest to bardzo ciekawa dyskusja. By? mo?e kto? dowie si? czego? nowego z ww. postów. Mia?a? dylemat, wi?c to napisa?a? na forum. Widzia?am bardzo ró?ne wypadki i przypadki u myszy ??cznie z wypadaniem pewnych cz??ci cia?a. Je?li Twoje myszy zachowuj? si? normalnie, ruszaj? si?, jedz? i za?atwiaj? si? jak zwykle to nie ma powodów do niepokoju. Obserwuj je.
Hodowla: Cats Buster
Stowarzyszenie: PMC Pomogła: 2 razy Dołączyła: 23 Lis 2008 Posty: 258 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-04-03, 01:05
Zdecydowanie powinnam zaczac odwiedzac z myszami cudowna Krakowska wetke, bo widac, jest kobieta niesamowita.
O ile moge uwierzyc w RTG, to ciezko mi z tym USG - dlatego bardzo chetnie sie dowiem jakim aparatem, z jaka koncowka robi sie je myszy i jakie wychodza wyniki =)
Co do pedzenia do weta w takich sytuacjach nie przesadzajmy jakos tak juz zwierzaki sa skonstruowane, ze im mniejsze tym mniej narazone na kontuzje, zwykle upadek z takiej wysokosci nie zaszkodzi myszy.
Ginger poruszyla dosc istotna kwestie - tego, jaki stres wywoluja u myszy te badania - mysle, ze jest to tez kwestia nad ktora warto sie glebiej zastanowic, bo niestety 90% ludzi (tak wiec pewnie takze na tym forum) nie wie tak naprawde co to jest stres i jakie moze niesc konsekwencje.
Ginger, wetka u kt lecz? myszy sko?czy?a weterynari? w Pl i wyjecha?a na stypendium do USA, aby szkoli? si? w?asnie w leczeniu gryzoni; a w USA masz wi?cej praktyki ni? teorii - taka prawda Sama studiowa?am na CMUJ i niestety wiem, jak w PL wygl?da edukacja medyczna... Mia?am do czynienia z weterynarzami "psuedo-fachowcami" od gryzoni, wi?c wiem o czym mówisz maj?c na my?li brak wiedzy i sprz?tu; moja weta nie ma polskich maszynek tylko te zagraniczne i najnowsze - kobieta sporo inwestuje w siebie i w swój gabinet (we wrze?niu znów wyje?d?a do USA na kolejne zaj?cia gryzoniowo-praktyczne) i ja mam do niej pe?ne zaufanie I nie jest ani osob?, kt wymy?la kosmiczne leczenie, diagnozy i nie wiadomo co jeszcze.... + nie wyci?ga kasy Zwierzaki u nas w rodzinie by?o od zawsze i... mam pod wzgl?dem wetów ju? niez?e do?wiadczenie i doskonale wiem na co uwa?a?, ju? nie na jednym si? przejecha?am czy to finansowo czy to pod wzgl?dem diagnozy czy te? w?a?nie leczenia.
Nigdy nie robi?am USG myszy - to pytanie skieruj do lilith
Robi?am rtg myszy 1 RAZ - podejrzenie o martwe p?ody w brzuchu, ca?e szcz??cie okaza?o si?, ?e wszystko ok. Raz asystowa?am kole?ance (mycha z ?apk?, o kt wspomina?am w po?cie wy?ej) przy rtg z?amanej ?apy, z ?ap? by?o kiepsko, dosta?a stabilizacj? (nie powiem dok?adnie z czego to by?o - mog? zapyta? wetki), ?apa si? zros?a. Wiem, ?e tego typu badania wywo?uj? niesamowity stres u gryzoni i nara?aj? je. Badanie rtg Rosy: Tomek trzyma? myszk? - nie widzia?am jak - nie wpuszczono mnie na rtg, pó?niej wróci?a, owszem przestraszona, do przenoski, czekali?my na wynik i wio do domu. I na rtg wida?, co ma?a ma w ?rodku. Decyzja o prze?wietleniu nie by?a moj? fanaberi?, podj??am j? wspólnie z poprzednimi w?a?cicielami myszy.
Tak, widzia?am myszy umieraj?ce z powodu szoku/stresu. Jedna nawet umar?a na moich r?kach.
Wiem, ?e jeszcze sporo nauki przede mn? i w tej kwestii nie zaprzeczam
[ Dodano: 2010-04-06, 12:44 ] Manta, kobieta owszem, niesamowita, ale czy cudowna - nie wiem, nie sprawdza?am. Twoja wetka z Krak-Vetu wyko?czy?aby mi psa, a szczura kole?anki brzydzi?a si? wzi?? do r?ki (dziewczyna zapami?ta?a jej nazwisko) wi?c co wet to wet
Wysłany: 2015-07-14, 15:03
Myszy: Za TM: Zag?oba, Skrzetuski, Bohun
Czy je?li trzymamy myszk? do rtg, to czy my te? jeste?my napromieniowani na tyle, ?e nale?y zachowa? ostro?no?? przed tym, jak nast?pnym razem sami b?dziemy w ten sposób badani albo b?dziemy asystowa? przy innym zwierzaku?
Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-07-14, 18:59
Nie odpowiem Ci na to pytanie, tak gdzie chodz?, ja sama nigdy nie asystowa?am, nie przytrzymywa?am myszy ani nic, wszystko zawsze za?atwia?a wet + ewentualnie technik, ale faktem jest ?e zawsze te? ubrane by?y jak astronautki ;p
Wydaje mi si? ?e bez wzgl?du na to, jak? rol? pe?nisz przy robieniu zdj?cia ale znajdujesz si? w zasi?gu promieniowania powinna? mie? zapewniony strój ochronny.
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
Czy je?li trzymamy myszk? do rtg, to czy my te? jeste?my napromieniowani na tyle, ?e nale?y zachowa? ostro?no?? przed tym, jak nast?pnym razem sami b?dziemy w ten sposób badani albo b?dziemy asystowa? przy innym zwierzaku?
Kasumi napisał/a:
Wydaje mi si? ?e bez wzgl?du na to, jak? rol? pe?nisz przy robieniu zdj?cia ale znajdujesz si? w zasi?gu promieniowania powinna? mie? zapewniony strój ochronny.
Odpowiem tak: jak by?am w ci??y a pies mia? rtg to w jednej klinice wyproszono mnie do poczekalni (jedne drzwi), a w drugiej równie? do poczekalni ale tutaj ju? podwójne drzwi w sensie dwa pomieszczenia. Wnioski wyci?gnij sama
Wysłany: 2015-07-14, 22:04
Myszy: Za TM: Zag?oba, Skrzetuski, Bohun
W to nie w?tpi? Tylko si? zastanawiam, czy np. jakbym by?a sama chora i sz?a na rtg to czy mo?e to jako? negatywnie si? skumulowa? jeszcze z tym poprzednim promieniowaniem z wizyty ze zwierzakiem. Na tej zasadzie jak si? zachowuje jaki? odst?p mi?dzy swoimi badaniami rtg dla bezpiecze?stwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach