DesperateCry, mo?e kto? z Twoich okolic, a znaj?cy si? na myszach i mog?cy jecha? do weta, mo?e te nieszcz?sne zwierzaki od Ciebie zabra?? Bo tu musi WET poradzi?...
a mo?e damy wszyscy myszce w spokoju urodzi?? be? robienia zdj??? skoro Dziewczyna nie mo?e zabra? jej do weta, to mo?e niech jej teraz fotami nie katuje?
Ostatnio zmieniony przez Rudziak 2010-04-06, 14:28, w całości zmieniany 1 raz
Imi?: Paulina Pomogła: 3 razy Wiek: 30 Dołączyła: 06 Mar 2007 Posty: 1585 Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-04-06, 14:27
Mam nadziej?, ?e mysia mama poroni?a wszystkie maluchy... ?eby nie by?o komplikacji.
Mo?e popro? tat? czy kogo?, ?eby skonstruowa? takie prowizoryczne akwarium z kawa?ków szyb? Ja osobi?cie mam takie pi?terko.
Mog?aby? te? wsadzi myszaka do kartonu, ale je?li go z?era to gorzej. Mo?e jakie? grube listwy, skrzynki? Pokombinuj, zawsze si? co? znajdzie. Napisz na tej stronie do wetów, niech jako? pomog?, a mo?e w mi?dzyczasie uda Ci si? jako? skombinowa? transport do prawdziwej kliniki...
Sk?d jeste?? Daj og?oszenie, moze kto? odst?pi Ci transporterek lub zabierze myszk?.
Najwa?niejsze - nie denerwuj si?, tutaj wszyscy jeste?my nerwowi, bo mieli?my wiele przypadków ignorancji zdrowia myszek z czystego LENISTWA.
Mo?esz te? wsadzi? myszaka np, do wanny w ostateczno?ci, ale na dzie? max, dpóki nie skombinujesz mieszkanka.
Popytaj w zoologicznym, tam niekiedy s? bardzo tanie akwaria.
Widzia?am kiedy? klatk? zrobion? nawet ze starego monitora komputera, z doniczek domki... wszystko si? da wymy?li?.
Trzymam kciuki, ?eby myszce nic nie by?o.
I powiem, ?e u mnie te? by?o ci?zko z wetem, bo "nowa mysz ta?sza". Ale szczerze - jak teraz widz?, ?e jedn? z moich mych uda?o mi si? wyleczy?... to ten widok jest bezcenny
Imi?: Karolina
Hodowla: Alteria Pomogła: 15 razy Wiek: 33 Dołączyła: 04 Mar 2006 Posty: 2144 Skąd: Gda?sk
Wysłany: 2010-04-06, 15:31
Z tego co tutaj si? naczyta?am.. a jest tego troch?.
Wnioskuj? ?e dziewczyna ?wiadomie rozmna?a swoje myszy.
Samica jest po prostu ju? ci??arna i mo?e akurat rodzi ?
Tak czy siak je?eli dziecko razem ze swoj? mam? ma g??boko w powa?aniu swoje zwierze które prawdopodobnie cierpi to nie powinno mie? nawet muchy.
Szkoda kasy na weterynarza?
No tak oczywi?cie..
Matka my?li ?e jak dziecko sobie kupi mysz za 6 zl to b?dzie mia?o spokój.
A jak zachoruje to odwróci kota ogonem i ka?e kupi? now? mysz.
Bo 6 zl a 50 to przecie? ró?nica ...
Zastanawiam sie nad zamkni?ciem tematu bo je?eli ona nie chce myszy pomóc, to wybaczcie ale nic tu po nas i po niej.
Przy okazji która rozmna?a myszy ...
Kana ale jednak dziwne jest to, ze urodzone myszki sa nierozwiniete do konca. poczekaj z zamknieciem, przyjdzie jej sasiadka "moze keidys wetka" i zobaczymy co powie.
Wysłany: 2010-04-06, 16:17
Myszy: Daisy, Pere?ka (Who come with me) i Pelagia
Kana, mi si? wydaje, ?e ona dosta?a ju? zaci??on? mysz. Z tego co napisa?a, sama ich nie kupi?a. Mo?e dziewczyny chcia?y wyrzuci? zwierzaki i postawi?a mam? przed faktem dokonanym ratuj?c je? Wzi??a je nie maj?c poj?cia zielonego o zwierzakach - fakt. Ale ciekawe jakby si? potoczy? los tych zwierz?t gdyby nie ona.
ju5tus ona ich nie uratowala ona je dostala, kolezanki nic im nie chcialy zrobic tylko kupily dla niej. "Dosta?am je od kole?anek, nie u?wiadomi?y mnie. " nie masz co pisac o wecie bo ona juz postanowila, ze nie pojedzie bo mama nie pozwala
To drugie co? bardziej wygl?da jak poroniona myszka, ma dwa wyra?ne oczka.
sk?d pomys?, ?e poroniona? Mo?e mysza urodzi?a w?a?nie i oseski ju? s? martwe. Warto by na zdj?ciu zobaczy?.
Co do weta. Co z tego ?e mam pod nosem weterynarza (najlepszy w mie?cie) skoro on i tak myszkami zajmuje si? tyle o ile czyli praktycznie wcale. Przeci?tny wet raczej b?dzie si? sk?ania? ku u?pieniu myszy ni? wyleczeniu. Jedyn? pomoc jak? mog? mie? to forum i w?asna inicjatywa.
Co do mamy - mo?e czas na powa?n? rozmow? z mam?? ?e zwierze te? przypadkiem czuje i jak jest chore to potrzebuje opieki?
A jak kole?anka/ s?siadka weterynarz? Wiadomo ju? co??
Imi?: Karolina
Hodowla: Alteria Pomogła: 15 razy Wiek: 33 Dołączyła: 04 Mar 2006 Posty: 2144 Skąd: Gda?sk
Wysłany: 2010-04-07, 15:44
Dziewczyny te wszystkie gdybania mo?ecie zostawi? dla siebie.
Nigdy si? prawdy nie dowiecie a takie gdybanie mo?e zawali? nawet i 20 stron tego w?tku.
Je?eli do wieczora nic si? nie wyja?ni... zamykam.
szkodaaa ju? powinno by? zamkni?te!!! a w?ascicielka tych myszy?! powinna by? bardziej odpowiedzialna, raczej je?eli dosta?a te myszaki to powinna gdzie? o nich poczyta? i najwy?ej jakie? dodatkowe pude?ko dla samca wcze?niej wymy?le? !! b??d autorki! szkoda mi tych myszatych! sorry za b??dy je?eli pope?ni?am ale jestem chora i g?owa mnie bardzo boli ... bye
Wysłany: 2010-07-21, 22:02 pytanie co do ci??y:) Myszy: Jerry.Miki
witam was ponownie mam ma?e pytanko: a mianowicie pisa?am juz wczesniej jakos na pocz?tku czerwca ze kupilam myszke ale w ciazy i urodzila mlode po czym zagryzla je i tylko jedno ocalalo ktore niestety po 3 dniach zdech?o:( I chodzi mi o to czy mo?na samic? dopu?cic do samca po takim zdarzeniu? Czy istnieje taka mozliwosc ze znow zagryzie swoje mlode czy jednak moze znow spodizewac sie potomstwa bez komplikacji??Pozdrawiam:)
P.S:pytam z ciekawo?ci...
Ostatnio zmieniony przez asica504 2010-07-21, 23:04, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach