Wysłany: 2006-11-02, 16:01 ?mier? to nie kres istnienia
Kres ?ycia ma?ych istotek jakimi s? myszki jest silnym ciosem dla ich hodowcy. ?wiadomo?? cierpienia ostatnich godzin, a nawet dni naszych ulubie?ców na d?ugo pozostaje w naszej pami?ci. Mo?emy unikn?? tych koszmarów je?li zdecydujemy si? odda? mysz w r?ce hodowcy zwierz?t ?ywi?cych si? gryzoniami. Ich nieunikniona ?mier? wtedy nabiera innego sensu, pozwala trwa? innym zwierz?tkom, które mog? cieszy? innych mi?o?ników kontaktu z natur?. Jest o wiele mniej bolesna i krótkotrwa?a ni? agonia spowodowana nowotworem. Widz? w tym analogi? do ?wiadomej zgody na pobór organów po ?mierci dawcy. Czyn ten jest wysoko ceniony przez spo?ecze?stwo, jako dowód ?wiadomo?ci i odwagi moralnej.
Aha, czyli myszka jest z nami przez ca?y czas i potem mamy pod koniec jej ?ycia da? j? do w??a? tak to rozumiem. sama ?mier? co prawda nie jest bolesna, bo trwa sekunde, ale przecie?, kiedy zabieramy myszk? z miejsca, gdzie sp?dzi?a ca?e swoje ?ycie do klatki w??a i tam czeka ona nieraz kilka dni a? w?? si? ni? zainteresuje to dzi?kuje bardzo! nie jestem zainteresowana... a po za tym chyba ka?dy opiekun myszek nie chce, ?eby jego zwierz?tko sko?czy?o w ?o??dku innego zwierz?cia.
_________________ 'Wicher wieje, wicher s?abe drzewa ?amie, hej
Wicher wieje, wicher silne drzewa g?aszcze, hej
Najwa?niejsze to by? silnym, wicher silne drzewa g?aszcze, hej'
Tadeusz Nalepa - kiedy by?em ma?ym ch?opcem
bo?e cz?owieku a jak by ciebie wrzuci? do w??a czy paj?ka to nieba? by? si? bardziej ni? gdyby? gin? ?mierci? chorobow?? cytat:
Mo?emy unikn?? tych koszmarów je?li zdecydujemy si? odda? mysz w r?ce hodowcy zwierz?t ?ywi?cych si? gryzoniami. Jezuniu nigdy niewidzia?am tak potfornego cz?owieka!
Hodowla: Atavus
Stowarzyszenie: PMC Pomógł: 12 razy Wiek: 37 Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 2716 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-02, 17:40
Myszy: tak
karolina, widz? ?e pragniesz "ostrze?enia"...
tajpan, napisanie takiego teksu przez terraryst? jest odbierane jako prowokacja tytaj chyba...
Terrary?ci maj? najcz?sciej inna psychik? ni? mi?o?nicy puchatych gryzaków. Jednak ciekawa jestem czy terrarysta by tak post?pi? ze swoim w??ykiem kochanym...
Fani gryzoni traktuj? je bardzo po lud?ku.
Nie my?l sobie, ?e jak nasz zwierzak cierpi w chorobie, na któr? nic nie da si? poradzi? to go zostawiamy w spokoju. Tak post?puje si? je?li zwierze nie cierpi. Je?li jednak jest trzeba je u?pi?. Jest to raczej mniej stresuj?ce ni? ?mier?? w pysku w??a. Tak jak Gandzia to opisa?a. Ja bym nie mog?a odda? zwierzaka, którego opieki si? poj??am, które mi ufa, i podda? go takiemu stresowi.
Nie mówi?c ju? o tym, ?e s? terrary?ci i terrary?ci... Nie wiadomo na jakiego cz?owieka czy "niecz?owieka" si? trafi i co on z myszem zrobi...
Opieka nad zwierzakiem polega na zapewnieniu mu tego co najlepsze. Opieki weterynaryjnej je?li jej wymaga, odpowiedniego pokarmu, przestrzeni, zaj??, tak?e mo?liwe jak najl?ejszej ?mierci...
tajpan napisał/a:
Widz? w tym analogi? do ?wiadomej zgody na pobór organów po ?mierci dawcy.
Jeste?my odpowiedzialny, za to co oswoili?my. Nie u?y?am s?owa "terrarysta" ale naprawd? zaje?dza mi tutaj na kilometr reklam? "oddaj myszk? do mojego w??a to skrócisz jej cierpienie". I nidgy, powtarzam przenigdy nie zdecyduj? si? odda? jakiekolwiek ?ywe zwierz? "w r?ce hodowcy zwierz?t ?ywi?cych si? gryzoniami". Podobnie jak KAT jestem ciekawa czy jaki? "hodowca, którego zwierz? ?ywi si? gryzoniami" zrobi? by to z w??em...
Cytat:
Czyn ten jest wysoko ceniony przez spo?ecze?stwo, jako dowód ?wiadomo?ci i odwagi moralnej.
ja post?pi?abym wr?cz odwrotnie- pot?pi?abym takich ludzi i nie kontrolowa?a si?...
Wiem, ?e w?? te? musi je??... (bla, bla, bla) ale nikt nie mo?e pot?pia? naszego emocjolanego przywi?zania do ssaków...
Karolina przystopuj troch?, bo niedobra KAT Ci da upomnienie...
_________________ 'Wicher wieje, wicher s?abe drzewa ?amie, hej
Wicher wieje, wicher silne drzewa g?aszcze, hej
Najwa?niejsze to by? silnym, wicher silne drzewa g?aszcze, hej'
Tadeusz Nalepa - kiedy by?em ma?ym ch?opcem
Pomogła: 3 razy Wiek: 36 Dołączyła: 21 Lut 2006 Posty: 764 Skąd: z kosmosu
Wysłany: 2006-11-03, 09:42
Myszy: rudy ch?opak o imieniu Miodek
Fauka nie trzeba tak od razu oko za oko,w??e tu nie s? winne.Ostatnio zwierzy?am si? kole?ankom z roku o mojej chorej myszy,te? by?a gadka o podaniu jej w??owi ,?e tez nikt nie mo?e zrozumiec,?e myszy to pi?kne,my?l?ce zwierz?ta,a nie tylko karmówka czy szkodnik :|
Nie zgadzam si?.No sorry,my je lubimy(kochamy;mo?e i w przeciwie?stwie do was,skoro masz takie zdanie)i mamy je jeszcze potem oddawa? do w??a?!Bierze si? zwierze dlatego,?eby dba? o nie i opiekowa? si? nim ...A nie i?? na ?atwizn?,bo "jak b?dzie chore o nie b?d? móg? na to patrze?!".To czysty egozim.
_________________ 'Wicher wieje, wicher s?abe drzewa ?amie, hej
Wicher wieje, wicher silne drzewa g?aszcze, hej
Najwa?niejsze to by? silnym, wicher silne drzewa g?aszcze, hej'
Tadeusz Nalepa - kiedy by?em ma?ym ch?opcem
O co Ci chodzi? bo chyba nie rozumiem Twojego toku my?lenia...
_________________ 'Wicher wieje, wicher s?abe drzewa ?amie, hej
Wicher wieje, wicher silne drzewa g?aszcze, hej
Najwa?niejsze to by? silnym, wicher silne drzewa g?aszcze, hej'
Tadeusz Nalepa - kiedy by?em ma?ym ch?opcem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach