[Mikako]

Tak wi?c moja mysia urodzi?a ma?e, ale by?o ich bardzo wiele, doliczy?am si? oko?o 10-ciu!
Ma?e maj? dzi? okolo 9 dni, tak?e ju? sporo prze?y?y.
Dzi? sobie spokojnie wysz?am z domku, nie wiedz?c jednak - ze dzi? b?d? ku? na balkonie... Na nieszczescie mysie znajdowa?y si? przy balkonie, a nikt z obecnych domowników nie pomy?la?, ze m?oda matka musi mie? spokoj!
Wróci?am, przychodze, a tu matka wywali?a jedno z m?odych i odgryz?a jej ?ape.....
Ma?a nie mia?a szans na prze?ycie - musia?am j? u?mierci?...
Teraz pytanie, czy powodem kanibalizmu mo?e by? ha?as, czy ilo?? m?odych - bo ju? wcze?niej, chocia?by zaraz po porodzie - samica ucieka?a z klatki! (czego wcze?niej nie robi?a), pó?niej zdarzy?o si? to ponownie... Wi?kszo?? czasu sp?dza?a na jedzeniu, czasem mia?am wra?enie ?e wr?cz ucieka od opiekowania si? m?odymi! Dodam ?e to pierwsza ci??a a miot licz?cy 10 myszek to bardzo du?o...
Czy mam si? martwi? ?e mo?e zje?? nast?pne m?ode, czy pilnowa? aby zapewni? jej spokój?

[kiwi]

nawet w hodowlach si? to zdarza, m?ode mog?y mie? np jakie? wady, albo matka potrzebowa?a bia?ka.

[Misia7]

Do?? cz?sto matka zjada swoje m?ode, nie tylko u myszek.

[Mikako]

Nie nie dotyka?am ich...
Pos?anko zmienia?am w ten sposób ze wymieni?am pos?anie tylko wokó? domku.
Ogólnie mysia wygl?da jakby mia?a depresje, czasem ucieka od ma?ych z domku w czasie karmienia! Martwi? si?, bo ma?o si? nimi zajmuje, cz?sto sypia na kratkach, które dziel? j? od reszty myszek... (poniewa? zablokowalam jej mo?liwo?? uciekania)

[Zenu?]

Tu si? podepn?-nie znalaz?am podobnego tematu a nie chce zak?ada? kolejnego.
Mysia mamcia co prawda nie zjada m?odych,ale robi co? dziwnego..g?ówne gniazdo jest w domku-tam urodzi?a.Ale ju? dob? po porodzie zacze?a wynosi? maluchy poza domek do przygotowanych w nocy dwóch dodatkowych gniazd.podzieli?a je na trzy grupy-jeden maluch zostaje w domku,dwa w dwóch gniazdach poza domkiem a jednego(najwi?kszego) upycha albo w rolce po papierze albo pod domkiem(wykopuje pod nim dziur?-to domek z dnem).
Zbieram codziennie te maluchy i wk?adam do domku,pare godzin spokoju i znowu jak zajrz? to ma?e poupychane po k?tach.Spotka?a si? która? z Was z takim zachowaniem?Zostawi? te m?ode tak jak mama je roznosi?Czy zbiera??
Kurcze,dzi? o ma?y w?os jednego malucha wywali?am do ?mieci,bo tak go zakopa?a,?e nie mog?am znale?? i my?la?am ?e zjad?a.W ostatniej chwili jakim? cudem wysun?? si? spo?ród chusteczek
Zbiera? te ma?e do kupy czy nie?

[furburger]

Zenu?, ja osobi?cie zabra?abym domek i inne "zabawki" w których mo?e ukrywa? maluchy

[Laraine]

Ja bym przede wszystkim nie sprz?ta?a tam teraz, nie zmienia?a ?ció?ki, chusteczek, nic.

[lilith]

wydawalo mi sie ze te tematy juz byly poruszane wczesniej , ale :
nie powinno sie nic ruszac samicy , mozxna zmienic sciolke na tydzien przed porodem i dac chusteczki najlepiej ( niezbyt miekkie, maluszki sie do nich przyklejaja) , nie ogranicza to miejsca jak domek i samica moze swobodnie sobie budowac takie gniazdo jak zechce , po zatym zjadanie mlodych jest zwiazane z brakiem wlasciwego pokarmu ( brak bialka) lub jesli samica uzna ze mlode sa zbyt slabe eliminuje takie osobniki , wszytsko to jest naturalne i nie powinno sie ingerowac , oprocz oczywiscie jesli rusza sie gniazado i matka sie zdenerwuje , moze uznac ze jest zagrozenie i zje mlode

[Zenu?]

Chyba ?le to wyja?ni?am.Spróbuj? jeszcze raz.
furburger-mysza ma tylko domek w klatce.Wszystko inne usune?am przed porodem jeszcze.
Laraine-nie rusza?am nic w domku-gdzie pierwotnie urodzi?a.
lilith-nie chodzi o to,?e ona zjada m?ode.W?a?nie nie zjada ich,ale tak jak pisa?am-krótko po porodzie zacze?a wynosi? ma?e-i to rozumiem-ale zacze?a je rozdziela?.Nie wynosi ich w jedno miejsce tylko upycha w kilku gniazdach zrobionych-z chusteczek,papierów,siana,a jednego uparcie upycha pod domkiem w trocinach.Karmi je przyzwoicie,rosn? jak na dro?d?ach.
Pomimo posprz?tania klatki(oprócz ?rodka domku)-mama jakiej? nerwowo?ci nie wykaza?a.Zreszt? jak ona s?yszy ?e otwieram katke to p?dzi od razu do r?ki po jedzonko.Po sprz?taniu zrobi?a znowu dwa gniazda i podkop pod domem i poroznosi?a m?ode.
Gdyby ona zjad?a m?ode-ok,taka kolej rzeczy.Ale ona si? nimi zajmuje...w trzech ró?nych miejscach .Zostawi? jej to tak jak jest?Pozwoli? ?eby mia?a te trzy miejsca z ma?ymi?

Aaa..przed porodem mamcia robi?a gniazdo w domku w?a?nie.Zreszta-pomimo wyniesienia ma?ych i tak w domku upycha najwi?cej rzeczy-tam te? jest gniazdo..tyle,?e puste przez wi?kszo?? czasu(bo czasem jednego malego tam telepie a potem znowu wyci?ga i upycha gdzie indziej.).
P.S.?ció?k? musia?am zmieni?(omijaj?c cha?up?)-bo klatka niewielka i po 9 dniach ztrasznie z niej wonia?o-a nie mog? sobie na to pozwoli?(astmatyk w domu).

[stardust]

skoro normalnie si? nimi zajmuje, to nie bardzo rozumiem jaki masz problem - m?ode rosn? i si? rozwijaj?, wi?c wszystko jest w porz?dku.

[lilith]

no tez nie widze problemu , matki czesto rozdzielaja maluchy jak nie daja rady w 1 gniezdzie wykarmic , nawet dobrze robi bo wszystkie na raz moze sie dopchac nie mogly do cycka wiec rozdzielila zeby dobrze odchowac

[furburger]

Zenu?, a mo?e stresuje j? to, ?e co ona gdzie? je przeniesie Ty je dajesz wszystkie razem w inne miejsce i dlatego szuka dla nich jakiej? kryjówki ?
Ja jako dziecko mia?am kilka miotów i zawsze wyci?ga?am wszystkie przedmioty w których mo?e chowa? m?ode, u?atwia?o to zagl?danie do nich i sprawdzanie czy wszystko jest w porz?dku

[lilith]

daj mamie spokoj niech dzieli jak chce skoro i tak dobrze sie zajmuje maluszkami , odradzam sprzatanie czeste , najwyzej wygarnij tam gdzie sika

[Zenu?]

ok.No to jak to ma jej pomóc to zostawi? takie rozrzucone.
furburger-nie mia?am szans jej zestresowa? przenosinami-ona to zrobi?a zaraz po porodzie(ok dob?)-gdzie tylko zagl?dne?am czy ju? urodzi?a(zagl?da?am kilka dni pod rz?d czy to ju?).

[Laraine]

Te? jestem za tym ?eby jej to zostawi? tak, jak ona chce. Sama widzisz, ?e jak dasz wszystkie maluchy razem, to ona za chwil? i tak je znów rozdziela, wi?c nie ma sensu jej wkurza?, niech sobie ma trzy gniazda. M?ode rosn?, s? dobrze karmione, wi?c nie ma problemu.