Imi?: Dorota Pomogła: 13 razy Dołączyła: 31 Maj 2009 Posty: 1157 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2009-09-12, 13:26
powodzenia du?o ?ycze Marigold, i du?o zdrowia Kopaczowi
Niestety z weterynarzami jest tak jak z innymi lekarzami ... niektórzy NIE powinni nimi by?. Zaznaczam, ?e nie oceniam w tym momencie nikogo konkretnego.
Wiem, ?e ivermektyna jest bardzo silnym lekiem, zazwyczaj podaje si? j? na skór? lub doustnie. Myszka jest ma?? wi?c zastrzyki chyba nie nale?? dl ?atwych, ale jak nie ma wyj?cia, to trzeba próbowa?.
Taki ma?y off teraz a'propos tego co powiedzia?am o tym, ?e niektórzy nie powinni by? lekarzami.
Kiedy? pytaj?c ginekologa co mi zapisuje, ten odpowiedzia?- "no to taki proszek", wtedy ja mówi?, ?e chodzi mi o sk?ad leku, substancj? czynn? zawart? w nim i us?ysza?am UWAGA - "a ja wiem? jaki? ?rodek chemiczny"
Wsta?am, wzi??am torebk?, powiedzia?am, ?eby sobie zapami?ta?, ?e w tym leku ten ?rodek chemiczny to chlorowodorek benzydaminy, powiedzia?am do widzenia i wysz?am.
_________________ Atos[*], Portos[*], Hana[*], Iskierka[*], Miko[*], Yuki[*], Tica[*], Maya[*]
Los zwierz?t jest dla mnie wa?niejszy ni? strach przed o?mieszeniem. Los zwierz?t jest nierozerwalnie zwi?zany z losem cz?owieka. (Emil Zola)
Pomogła: 1 raz Wiek: 35 Dołączyła: 16 Mar 2008 Posty: 394
Wysłany: 2009-09-12, 19:25
Myszy: -
Ciekawostka z dzia?u weterynaria:
Iwermektyna z tego co wiem jest niebezpieczna dla owczarków, nie wiem jak wp?ywa na myszy.
Ten lek podaje si? psom przeciwpaso?ytniczo, bo pora?a paso?yty, a nie robi nic psu. Wyj?tkiem s? owczarki, które maj? inny "rodzaj" genu odpowiedzialnego po?rednio za odporno?? na szkodliwe dzia?anie iwermektyny. Podany owczarkom mo?e wywo?a? senno??, wstrzymanie akcji oddechowej i utrat? przytomno?ci.
(mog? si? tu popisa?, bo to by?o na moim pi?tkowym egzaminie i jeszcze co? pami?tam )
By? mo?e co zwierz? to inny organizm i inna reakcja. Ja po prostu przed tym przestrzegam, bo jak wida? mo?e wywo?a? taki efekt. S?dz?, ?e lepiej najpierw wypróbowa? inne opcje.
Tak czy siak mojej myszce rozesz?y si? wczoraj szwy i wet proponowa? w takim wypadku kastracj?. Ale ja sobie kastracji myszy nijak nie wyobra?am, ogólnie jestem przeciwna kastrowaniu zwierz?tek...
Wysłany: 2009-09-15, 12:31
Myszy: Bajka, Xenia i Meszka
Kastracja myszy jest jak najbardziej mo?liwa, chocia? wymaga sporych zdolno?ci manualnych u chirurga (i dobrego oka!). Je?li to jedyny sposób to mo?e warto si? zdecydowa?. Kwestia tego, czy ufasz swojemu wetowi czy nie.
_________________
Nowa notka: 12 pa?dziernika 2010
Przeciwna kastracji? Ja rozumiem ?e ludzie chc? je zostawi? jak najbardziej naturalnie ale nie dajemy im w zamian tego czego potrzebuj? (mo?liwo?? znaczenia terytorium, wycia do ksi??yca, wy?ywania si? seksualnie czy cho?by posiadania ci??y) po co je m?czy? skoro czasami tak jest lepiej
Moi znajomi nie chc? wykastrowa? swojego psa który jak stoi to ma dwa metry i wszystkich gwa?ci z rozp?du pierw wpadaj?c. Ich to bawi. Mnie nie bardzo i pewnie zwierzaka te? ale w innym sensie
_________________ Ecru [*] Fantasy [*] Milkunia [*] Grotka [*]
Zwierz?tom nale?y si? tyle samo mi?o?ci co ludziom
Mo?e ?le si? wyrazi?am wcze?niej. Gdybym by?a pewna, ?e kastracja pomo?e to pewnie bym si? na ni? zgodzi?a. Myszek dosta? zastrzyk na obni?enie testosteronu i nadal sytuacja by?a ta sama. Kopacza u?pi?am w niedziel?. I ju? tego samego dnia za nim t?skni?am, ?api? si? na tym, ?e jak co? w domu chrobocze to id? sprawdzi?, co tam myszek robi, a go nie ma. To by?a moja najfajniejsza, najbardziej kontaktowa mysz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach