A ja uwa?am ?e pomys? jest nietrafiony poniewa? mija si? z celem.
W czasie gdy stowarzyszenie b?dzie zapewnia?o adopcj? 30 rasowym myszkom które trac? swych opiekunów, ka?dy kot wiejski b?dzie zabija? 10 myszy dziennie, jakie? pó? tysi?ca dziennie trafi na pokarm dla lisków, w??y itd, nast?pnych kilka tysi?cy dziennie w ?apki, drugie tyle padnie od trutki na gryzonie, trzecie tyle od oprysków,
nie mówi?c ju? o tych biednych male?stwach które rozmno?one przez nieodpowiedzialnych ludzi zostan? po prostu wrzucone do klozetu przed otwarciem oczek.
Codziennie ze sklepów zoologicznych w r?ce nieodpowiedzialnych hodowców, w r?ce niezdecydowanych dzieci trafia ogrom tych zwierz?tek. Te adopcji si? zapewne nie doczekaj?, bo to "zwyk?e myszy za 2z?" i je?li ludzie ich nie chc?, wynosz? je do parku albo na ?mietnik.
Stowarzyszenie, aby zapewni? adopcj? najbardziej potrzebuj?cym myszom, musia?oby mie? to na wzgl?dzie i dzia?a? o wiele pr??niej ni? stowarzyszenia zajmuj?ce si? ratowaniem koni z rze?ni, mie? równie? lepsze wsparcie finansowe od osób zainteresowanych pomoc? w takich adopcjach.
Jest to oczywi?cie niemo?liwe, poniewa? sama natura przeznaczy?a myszy na ulubiony ?up drapie?ników, a tymczasem wi?kszo?? ludzi traktuje te zwierz?tka jak szkodniki - zreszt? ca?kiem s?usznie.
Tak wi?c do adopcji takiej zg?aszano by nieliczne osobniki które specjalnie potrzebuj?ce nie s?, poniewa? na te wypiel?gnowane i rasowe zawsze ch?tny si? znajdzie.
Tymczasem zwierz?ta w pe?ni udomowione przez cz?owieka i podlegaj?ce jego odpowiedzialno?ci, ale ju? mniej popularne, jak np pseudohodowla z?o?ona z 300 laborków - nadal by?aby w takiej samej potrzebie i najpewniej czeka? by j? nieweso?y los.
Mówimy o zwierz?tach których - co tu du?o kry? - jest wi?cej ni? ludzi.
Równie? wiele POTRZEBNYCH i PRZYDATNYCH rozwi?za? medycznych zawdzi?czamy testom i do?wiadczeniom na myszach... oczywi?cie zawsze mo?na by by?o testowa? to od razu na ludziach...
Bior?c pod uwag? wszystkie te oraz szereg innych powodów, jestem zdania ?e tego typu stowarzyszenie dzia?a?oby raczej "pod publik?" b?d? z nieznajomo?ci tematu.
Pomimo wi?c, ?e pomys? jest zacny, i najpewniej zrodzony w g?owach osób którym naprawd? na sercu le?y dobro zwierz?t, najpewniej na wi?ksz? skal? si? po prostu nie uda.
Luna_s20, a s?ysza?a? o czym? takim jak Viva gryzonie? Jest to przyk?ad bardzo dobrze, sprawnie dzia?aj?cej organizacji, zobacz sama. A jest du?o ludzi, zw?aszcza na tym forum, którzy niekoniecznie chc? mie? myszk? rasow?, a nie chc? te? nakr?ca? sklepów zoologicznych, wi?c to jest dobry pomys?.
Jaghut, jak wspomnia?am, na ma?? skal? - tak. Ale nadal dotyczy wy??cznie garstki osób chc?cych odda?/naby? mysz, i nie s?dz? by stowarzyszenie takie mog?o osi?gn?? na tym polu co? wi?cej ni? obecne fora i strony prowadz?ce og?oszenia adopcyjne.
Ja oczywi?cie nikomu w parad? wchodzi? nie zamierzam, ale widz?c ?e tego typu dzia?anie musi zako?czy? si? gorzkimi ?zami niepowodzenia w przypadku woli ratowania wi?kszej ilo?ci zwierz?t, i w przypadku u?wiadomienia sobie ogromu problemu, po prostu czuj? si? w obowi?zku uprzedzi? o tym ewentualnych ch?tnych.
"Nie nakr?canie sklepów zoologicznych" jak to ?adnie ujmujesz to równie? skazanie ca?ej masy oddawanych tam, niechcianych gryzoni, na pod?y los. Wi?c - jak wspomnia?am - mija si? to z celem. Poniewa? sklepy i tak b?d? swoje na gie?dzie zamawia?, hodowcy i tak b?d? w gie?dzie uczestniczy?, myszy i tak b?d? trafia? do ludzi którzy "ko?cz?c przygod? z gryzoniami" b?d? pozbywa? si? ich w pod?y sposób.
Jedyn? szans? na dobre dzia?anie takiego stowarzyszenia by?yby akcje u?wiadamiaj?ce ludzi w odpowiedzialno?ci nad kupowanymi zwierz?tami. Ale i te - jak w przypadku nie tak dawnych akcji dotycz?cych psów - trwa?yby ca?ymi latami i z pocz?tku by?yby po prostu wykpione przez osoby nawyk?e do przedmiotowego traktowania zwierz?t.
Nie nakr?canie sklepów zoologicznych" jak to ?adnie ujmujesz to równie? skazanie ca?ej masy oddawanych tam, niechcianych gryzoni, na pod?y los.
Nie zgodz? si?, ale o tym jest mnóstwo tematów i nie b?d? robi? tutaj offa.
Nie wiem, jak b?dzie funkcjonowa? to stowarzyszenie, ale popieram ide? - w ko?cu od czego? trzeba zacz??, nawet je?eli b?dzie si? to wi?za?o z niepowodzeniami.
Schroniska dla psów i kotów te? same z siebie nie powsta?y, pewnie na pocz?tku ludzie tez uwa?ali, ?e po co robi? schroniska.
Pies czy kot nie kosztuj? 2 z?otych, podej?cie ludzi do psa czy kota równie? jest inne, mysz dla sporej grupy osób to tylko mysz, oni nie widz? ró?nicy tak jak Wy w tych wszystkich rasach, odmianach itp. mysz jest jedna - kojarzy si? ze szkodnikiem, tego nie zmienisz.
Mam podobne zdanie co Luna_s20, taka organizacja ?rednio si? sprawdzi, trzeba zacz?? od walki z przepisami, bez tego nic si? nie zmieni.
Czasami pies czy kot nie kosztuje nic. Ja zdaj? sobie spraw?, ?e to walka ze skutkami, nie z przyczynami, ale od czego? trzeba zacz??, a prawda jest taka, ?e oprócz Viva gryzonie nie ma nic. A Viva akurat si? ?wietnie sprawdza i budzi du?e zainteresowanie.
http://www.facebook.com/p...?ref=ts&fref=ts
A je?eli to stowarzyszenie zajmie si? równie? propagowaniem odpowiedniego stosunku do gryzoni, to czemu nie.
A ja si? z Wami dziewczyny nie zgodz?. Pami?tam ogromn? akcj? Vivy, kiedy odebrali naprawd? mnóstwo (chyba 60?) zwyk?ych sklepowych myszek z zoologa, który si? rozwi?zywa?. I co? Jako? uda?o si? im znale?? domki. Sama adoptowa?am 4 samice. Nie tylko ja z forum wzi??am myszki, przesz?am wizyt? przedadopcyjn? i podpisa?am umow? adopcyjn?. Na szcz??cie jest coraz wi?cej osób, które chc? pomóc zwierzakowi i wybieraj? adopcj?, a nie zakup w zoologu.
W?a?nie przez dzia?anie takich Stowarzysze? mo?emy ludzi edukowa?.
Króliki maj? swoje stowarzyszenia, ?winki morskie równie? maj?, nad adopcj? chomików czuwa e-chomik.pl, pewnie s? te? stowarzyszenia pomagaj?ce innym gryzoniom. Myszy nie s? gorsze i coraz wi?cej osób to dostrzega.
Pomys? bardzo dobry, ?ycz? powodzenia i je?li tylko b?d? mog?a, na pewno pomog?. Mam te? ma?? sugesti? - warto pomy?le? o za?o?eniu strony g?ównej i forum, tak jak ma np. SPK czy SP?M.
_________________ "T?czowy Most to takie miejsce, które przekraczaj? nasi Pupile i za którym na Zielono-niebieskiej ??ce czekaj? na nasze nadej?cie, by si? z nami po??czy? na zawsze."
Faktycznie nie?le. Rzecz w tym ?e myszki pozosta?y we wszystkich innych zoologach a 60 myszy to ilo?? wzgl?dnie ma?a w porównaniu do tego ile chocia?by jest w r?kach ludzi a drastycznie ma?a wzgl?dem tego ile ginie w nieodpowiednich warunkach czy po prostu utopiona/wyrzucona na dwór.
I nie uwa?am by to by?a zawrotna ilo?? - sama jedna jako prywatna osoba w tamtym roku uratowa?am wi?cej zwierz?t, i to nie takich które kto? chcia? sprzeda? komu? innemu, ale potrzebuj?cych.
Ja wiem ?e dla samej warto?ci ?ycia tych zwierz?t, 60 sztuk to zawrotna ilo??, ale takich myszek przeznaczonych na straty jest o wiele wi?cej i stowarzyszenie mia?oby du?y problem w?a?nie z akcjami informacyjnymi.
Czytam w?a?nie ckliw? opowie?? o tym, jak to zosta?a uratowana szczurzyca która mia?a pój?? na pokarm dla w??a.
W??, najpewniej zawstydzony tym faktem, postanowi? od tej pory ?ywi? si? miodem i owocowymi cukierkami. Bo nie uwierz? ?e dosta? w zamian innego gryzonia - w ko?cu nikogo nie sta? na tak nieludzki czyn.
Ma?o kto z nas, karmi?c wdzi?cznie miaucz?cego kotka karm? z puszki zdaje sobie spraw?, ?e jaka? krówka czy ?winka mniej wdzi?cznie zaplu?a si? w rze?ni krwi?, by t? karm? by?o z czego zrobi?. Tak stanowi? prawa natury i nie jest to mój wymys?.
Wi?c oczywi?cie mo?emy zapobiega? hodowli gryzoni np na pokarm dla innych zwierz?t, ale jednocze?nie warto by?oby prowadzi? akcj? przeciw rozmna?aniu i hodowaniu tych innych zwierz?t.
S?dz? ?e przepisy powsta?e w zwi?zku z zachciewajk? mi?o?ników odmian hodowlanych uderzy?yby g?ównie w ludzi - i to nie faktycznie winnych najró?niejszym procederom, ale tym którzy byli by pod r?k? i da?oby rad? udowodni? im ?e co? tam przeskrobali - poniewa? w przypadku powstania takich przepisów osoby trudni?ce si? procederem nielegalnego chowu zwierz?t raczej nie zl?k?yby si? na ?mier?, a po prostu poszuka?y "odbiorców godnych zaufania".
Z drugiej jednak strony nie mam najmniejszego pomys?u, jakie to przepisy mia?yby uchroni? myszy domowe, podczas gdy jej nieudomowiona odmiana mog?aby by? likwidowana przez firmy, spó?dzielnie i w?a?cicieli posesji na skal? masow?.
Zreszt? skoro ju? podobne stowarzyszenie istnieje, raczej m?drzej by?oby pomóc mu w dzia?aniu, zamiast tworzy? twory ponad miar?.
Po prostu od razu ostrzegam osob? która chce to za?o?y?, ?e przyniesie jej to ?zy i rozczarowanie, poniewa? wi?kszo?ci zwierz?t nie pomo?e - a jedynie znikomej ich ilo?ci i to w?a?nie tych najmniej potrzebuj?cych pomocy.
Poniewa? te, które potrzebuj? pomocy najbardziej, przewa?nie nie s? og?aszane do adopcji, podobnie jak sprawa si? ma z psami i kotami. Zwierz?ta które nudz? si? ludziom s? po prostu wyrzucane i nie sposób doj?? sprawcy, ani odnale?? takiego zwierz?cia - gryzo? postawiony na klapie od ?mietnika albo wypuszczony do parku nie b?dzie sta? i czeka? a? kto? z fundacji po niego przyjecie. A inna rzecz, ?e nie wydaje mi si? by po jedn? mysz ktokolwiek fatygowa? si? przez pó? Polski.
Wy widzicie 60 myszy uratowanych przez miesi?c, a ja widz? kilka tysi?cy które dziennie trac? ?ywot.
Równie wi?c dobrze mo?na ratowa? ?limaki rozje?d?ane na szosach albo wa?ki ?apane przez kolekcjonerów w pude?ka od zapa?ek...
Myszy nie chcianych mo?e by? sporo, na terrarystyce dziennie przewija si? kilkana?cie og?osze? o gryzoniach karmowych, w zoologicznych na pot?g? mno?one s? gryzonie bo szybko si? sprzedaj? (znam taki sklep, który od trzech lat ma szczury z jednej samicy i jednego samca, wsoba a? w?osy staj? d?ba)
Ja bym jednak uczuli?a na inny problem, wiek i stan zdrowia myszy, czy kto?, g?ównie hodowców bo to oni wypuszczaj? w ?wiat swój narybek, pomy?la? nad ukierunkowaniem hodowli na ZDROWIE, a nie kolorki i d?ugo?? w?osa?
Akurat mog? nazwa? si? osob? stoj?c? z boku i przygl?daj?c? si? temu, co wyrabia si? w hodowlach myszy, czyta?am równie? t?czowy most i jestem przera?ona, od kiedy normalnym jest, ?e roczna mysz umiera na raka czy inne paskudztwa, wsz?dzie s?ysz?, ?e najlepiej kupowa? myszy z pewnych hodowli bo s? zdrowe, bez wad, ble, ble, ble, a co pó?niej jak takie osobniki z tych super hodowli nie s? w stanie do?y? 2 lat?
Mo?e najwy?sza pora otworzy? oczy nie tylko na kolorki, ale przede wszystkim na zdrowie i d?ugowieczno??, gdyby u mnie we freciej hodowli, po dwóch latach zacz??y wy?azi? jakie? choróbska i raki, zacz??abym co? robi?, nie tylko mówi? "tak bywa".
Te? dziwi? si? temu, jak krótkowieczne sta?y si? myszy. Gdzie? tutaj znalaz?am wzmiank? o tym, ?e jaka? mysz ?y?a prawie 3 lata, oraz zaprzeczenia ze strony pozosta?ych osób. Pami?tam bardzo dobrze ?e wiele z moich myszy ?y?o d?ugo ponad 2 lata, a? dziwi?am si? sk?d w nich taka ?ywotno??(o pomy?ce mowy nie ma bo prowadzi?am szczegó?owe statystyki). Ale s?dz? ?e temat ten nadaje si? do za?o?enia odr?bnego tematu na forum.
Wró?my jednak do samego pomys?u stowarzyszenia. Otó? moim zdaniem mog?oby to mie? "r?ce i nogi" gdyby stowarzyszenie takie posiada?o realn?, fizyczn? mo?liwo?? zapewnienia domów tymczasowych stworzeniom przeznaczonym do adopcji.
Jednak bior?c pod uwag? ?ywotno?? samych myszy, czas od momentu przej?cia zwierz?cia przez stowarzyszenie, czas og?oszenia oraz oczekiwania na zainteresowanego, oraz czas dope?nienia formalno?ci, w tym w szczególno?ci przeprowadzenia wizyt przedadopcyjnych itd, w efekcie w nieco mniej ni? po?owie przypadków nie pozwoli?yby gryzoniom do?y? nowego domu. W?a?nie przez wzgl?d na tendencj? do skracania si? wieku naturalnej ?mierci tych gryzoni.
harapug, troch? na off ale nie zgodz? si?. Ka?dy gatunek nie do?ywa swojej granicy. Nawet ludzie nie umieraj? w jednym wieku bo choruj?.. Ka?dy pies nie ko?czy 20 lat, a tak?e zapadaj? na ró?ne choroby.
Otó? moim zdaniem mog?oby to mie? "r?ce i nogi" gdyby stowarzyszenie takie posiada?o realn?, fizyczn? mo?liwo?? zapewnienia domów tymczasowych stworzeniom przeznaczonym do adopcji.
Jednak bior?c pod uwag? ?ywotno?? samych myszy, czas od momentu przej?cia zwierz?cia przez stowarzyszenie, czas og?oszenia oraz oczekiwania na zainteresowanego, oraz czas dope?nienia formalno?ci, w tym w szczególno?ci przeprowadzenia wizyt przedadopcyjnych itd, w efekcie w nieco mniej ni? po?owie przypadków nie pozwoli?yby gryzoniom do?y? nowego domu. W?a?nie przez wzgl?d na tendencj? do skracania si? wieku naturalnej ?mierci tych gryzoni.
w?a?nie chcia?am spyta? , jakie warunki proponujecie zwierz?tom ? klatki? terraria? ju? co? jest czy dopiero planujecie. wiadomo, ?e szukanie domu mo?e trwa? nawet kilka miesi?cy , wi?c w kluczowych momentach mo?ecie mie? po kilkana?cie gryzoni. jak zamierzacie je utrzyma?? te? jestem z ?odzi , ch?tnie mog? pomóc, ale musz? wiedzie? czy ma to sens.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach