Znowu to zacytuj?: ,,ale mnie te ma?e zwierz?tka strasznie fascynuj? . A ten miot przez przypadek ... b?dzie bo wpu?ciam samca do klatki z samiczkami. Kedy przysz?am ze szko?y by?o ju? za pu?no ..." Te s?owa wg mnie oznaczaj?, ?e to nie by? przypadek. Bo dziwne, ?e wpu?ci?a samca i nie wiedzia?a, ?e to samiec, a po szkole nagle przysz?a zerkn??a na klatk? i ol?ni?o j?: ,,ooo, przecie ten w c?tki to samiec!" jaaasne.
_________________ Down, Soulfly, Metallica, SOAD \m/
Wysłany: 2008-01-15, 19:00
Myszy: Reforma i Stringi[*], 13 maluchów oddanych do ich nowych domów
to teraz ja si? wypowiem bo widz?, ?e zboczyli?cie tu troch? z tematu. Wi?c, ja s?dz?, ?e ka?dy ma prawo rozmna?a? myszy, czy s? to myszy rasowe czy laboratoryjne( oczywi?cie o ile si? zna, i robi to z konkretnego celu a nie dla zabawy).I powiem, ?e dziwi? mnie tu argumenty, ?e takie rozmna?anie nie s?u?y rasie, bo tak samo mog? zapyta?, kto z Was ma w domu kundelka. Po drugie popieram, ?e s? zwierz?ta, które musz? je?? inne ?ywe zwierz?ta, ja osobi?cie nie wyobra?am sobie ?eby moj? mysz zjad? w??, ale tak by?o jest i b?dzie, my te? nie pytamy krowy czy chce ?eby?my j? zjedli. Natomiast zastanawia mnie rzeczywi?cie jak to si? sta?o, ?e w jednej klatce by? samiec i samica, bo owszem gdyby to by? miot wychowany u nas to mo?na si? pomyli?, ale je?eli one by?y kupione w zoologu to nie do?? ?e sprzedawca powinien nam powiedzie? czym s? myszki to jeszcze my powinni?my to sprawdzi?. Po za tym wracaj?c do tematu, to powiedzia?am, ?e s?ysza?am, ?e wi?kszo?? m?odych z miotu ma kolor po ojcu, powiem tylko tyle, ?e to raczej bzdura nie jest, bo z zasad genetyki wynika, ?e o tym, np.jaki kto? ma kolor w?osów decyduje mocniejszy chromosom ( czyli np.kolor br?zowy a nie bl?d)a taki najcz??ciej nale?y do ojca. Ale to tylko nauka i nie zawsze si? sprawdza.
Odradza?am tak bardzo t? hodowl?, poniewa? zanim w ogóle wzi??am si? za myszy, czyta?am to forum. I czyta?am tematy osób, które rozmna?aj? myszy laboratoryjne. Wszyscy tego zawsze odradzali i st?d mój sprzeciw. To w?a?nie to forum nauczy?o mnie, ?e myszy laboratoryjnych si? nie rozmna?a i kropka. Skoro ma to jednak dobre strony i jest dopuszczalne to przepraszam za taki upór, wida? mam ci?gle za ma?o wiedzy na temat labo.
Moja argumenty, ?e to nie s?u?y rasie by?y, szczerze mówi?c, rozpaczliwe bo ju? mi inne nie przychodzi?y do g?owy, a bardzo chcia?am odradzi?.
DarCia napisał/a:
Je?li chodzi o hodowanie labek to ja nie mam nic przeciwko, ale je?li jest to tylko dla w?asnego hobby i mi?o?ci do myszek tzn. je?li myszki zostaj? u nas w domu i my si? nimi opiekujemy, a nie oddajemy do zoologa, czy te? sprzedajemy innym ludziom.
Z tym co napisa?a DarCia si? zgadzam. Nie widz? sensu nakr?caniu zoologów, tam jest i tak du?o myszy.
To prawda, co pisze basia92 i Ametyst - w??e je?? musz?. Ale sklepy zoologiczne na pewno maj? swoich sta?ych dostawców i nie jestem przekonana, czy wi?kszo?? z nich to ma?e, prywatne domowe hodowle myszy laboratoryjnych. Zoologom na pewno nie zabraknie myszy.
Hodowla: MouseBrother Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 22 Sie 2006 Posty: 2823 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2008-01-16, 12:04
basia92 napisał/a:
powiedzia?am, ?e s?ysza?am, ?e wi?kszo?? m?odych z miotu ma kolor po ojcu, powiem tylko tyle, ?e to raczej bzdura nie jest, bo z zasad genetyki wynika, ?e o tym, np.jaki kto? ma kolor w?osów decyduje mocniejszy chromosom ( czyli np.kolor br?zowy a nie bl?d)a taki najcz??ciej nale?y do ojca. Ale to tylko nauka i nie zawsze si? sprawdza.
Basia, mo?e nie wypowiadaj si? w tematach o których nie masz poj?cia?
Nie pisz tutaj jaki? nieprawdziwych bajek które wprowadzaj? innych w b?ad.
Wcale nie prawd? jest, ?e decyduje "mocniejszy chromosom".
Bo to nie chromosomy, tylko pojedy?cze geny w odpowiednych chromosomach decyduj? o konkretnych cechach ilo?ciowych i jako?ciowych, w tym o kolorze skóry i sier?ci. (A konkretnie pary genów od ojca i matki).
I zupe?n? nieprawd? jest ?e "mocniejsze geny" s? od ojca... Nie mam poj?cia sk?d sobie to wymy?li?a?. Wszystkie geny z takim prawie samym prawdopodobie?stwem mog? wyst?powa? u obu p?ci (z wyj?tkiem jednego chromosomu odpowiedzialnego za p?e?, i innych genów sprz??onych z p?ci? - ale jest w porównaniu do reszty to tak ma?o istototne dla koloru ?e mo?na w tych rozwa?aniach to pomin??).
basia92 napisał/a:
ja s?dz?, ?e ka?dy ma prawo rozmna?a? myszy, czy s? to myszy rasowe czy laboratoryjne( oczywi?cie o ile si? zna, i robi to z konkretnego celu a nie dla zabawy)
No i w?a?nie o to chodzi...
Jeste?my przeciwni bezmy?lnemu rozmna?aniu, a jak inaczej nazwa? sytuacje "przez przypadek rano w?o?y?am samca do akwa a popo?udniu by?o ju? za pó?no"??
Niestety wi?kszo?? miotów myszek labo opisywana na forum to przypadkowe mioty, albo mioty "bo chce pooglada? ?yse kluseczki" bez przemy?lenia co dalej z ma?ymi, mioty "spowodowane" przez osoby które z myszkami maj? do czynienia np. 2 tygodnie albo przez osoby które nie maj? nawet podstawowej wiedzy o tych zwierzakach, itp.
I w?a?nie krytyka takich zachowa? mo?e spowoduje ?e jakas kolejna osoba zastanowi si? co robi zanim "w?o?y samca do samicy".
To s? ?ywe istoty a nie zabawki i nie mo?na post?powa? z nimi "a zobaczymy co b?dzie", tylko trzeba przewidywa?, planowa? i bra? odpowiedzialno?? za swoje zachowania i swoje zwierz?ta.
A jak rozpoznajecie terrarystów? Przecie? terrarysta nie musi wbiega? do sklepu z pie?ni? 'Hej ho, jestem terraryst?!' na ustach Mo?e po prostu poda? si? za kogo? innego, wys?a? po myszy znajomego, cokolwiek.
Dopiero teraz to zauwa?y?am.. Sorry ale po co terrarysta mia?by w ogóle si? ukrywa? i jeszcze komu? kaza? i?? po mysz? bez sensu dla mnie idzie, prosi o mysz i dzi?kuje do widzenia.
Emielcia napisał/a:
Wszystkie geny z takim prawie samym prawdopodobie?stwem mog? wyst?powa? u obu p?ci
Z tym si? zgadzam i ogólnie z definicj?, ?e nie zale?y od p?ci ile kto ma jakich genów i, ?e jak od ojca to znaczy, ?e bardziej wp?ywa na potomstwo.
_________________ Down, Soulfly, Metallica, SOAD \m/
z sprzedawc? ustali?am nawet ?e nieb?dzie sprzedawa? moich myszek terraryst? a ka?dy terrarysta zostanie spisany
ingas napisał/a:
A jak rozpoznajecie terrarystów? Przecie? terrarysta nie musi wbiega? do sklepu z pie?ni? 'Hej ho, jestem terraryst?!' na ustach Mo?e po prostu poda? si? za kogo? innego, wys?a? po myszy znajomego, cokolwiek. To nie jest ?adne zabezpieczenie.
aham, ju? wszystko jasne przepraszam bardzo
P.S. Musz? si? wi?c doczepi?:
Gracjana1995 napisał/a:
a ka?dy terrarysta zostanie spisany
buhahaha co za bzdury xD sorry ale terrarysta to przest?pna, ?e spisywany b?dzie? lol z reszt? ciekawe jak go spisz?. Nie musi podawa? ?adnych danych sprzedawcy. Wydaje mi si? nawet, ?e ten sprzedawca zrobi? Ci? w bambuko, bo nikt normalny nie spisywa?by swoich klientów I nie pisz? tak absolutnie dlatego, bo chodzi o terrarystów. Tak samo powiedzia?abym je?li chodzi?oby o posiadaczy ma?py, kota czy s?onia I jakby nie chodzi o zoologiczny sklep. Spisany za to, ?e chce nakarmi? swojego zwierzaka... normalnie paranoja xD
_________________ Down, Soulfly, Metallica, SOAD \m/
Hodowla: MouseBrother Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 22 Sie 2006 Posty: 2823 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2008-01-16, 18:54
No có?, kwestia podej?cia.
Jedni sprzedadz?/oddadz? myszy do zoologa aby trafi?y niewiadomo gdzie.
Inni tego nie zrobi? i "dobieraj?" nowych w?a?cicieli dla swoich pociech.
Wysłany: 2008-01-16, 19:19
Myszy: Reforma i Stringi[*], 13 maluchów oddanych do ich nowych domów
A co niby jest dziwnego w przypadku...owszem dla mnie te? jest nienormalne, ?e przez przypadek wsadzi?a samca do samicy, ale czy kto? j? spyta? o szczegó?y. Moja samica maj?c m?ode i b?d?c oddzielona od samca wysz?a z klatki( cho? nigdy tego nie robi?a) i przelaz?a do akwarium, i co mam zrobi??? p?aka??? Mam kolejne 10 maluchów i ciesz? si? z tego, i nikt mi nie powie, ze jestem z?ym w?ascicielem bo je rozmno?y?am i niedopilnowa?am, wa?ne jest to, ?e si? nimi zajmuj? i dla ka?dego mam dobry dom. Ludzie przychodz? na to forum, ?eby zapyta? o rad? a nie ?eby dosta? opieprz. Bo nie ka?dy musi by? wybitnym znawc? gatunku ?eby go hodowa?. Co do sklepów zoologicznych, to nie widz? w nich nic z?ego, mo?e dlatego, ?e sama mam myszki z zoologa. A co do samego tematu...przepraszam ale to, ze mam 15 lat nie znaczy, ?e jestem g?upia. O jakiejkolwiek z cech jak ju? powiedzia?a administrator decyduje gen( i tu przyznaj? si? do b??du bo powiedzia?am chromosom) ale skoro skrzy?owa?a mysz bia?? z bur? to po prostu wi?kszo?? powinno by? ?e tak powiem strokatych. Prosty rachunek ja skrzy?owa?am bial? mysz z czarn? i mam czarne, a to dlatego, ze mocniejszy gen to w tym przypadku równa si? mocniejszy kolor czy? nie?? A tak podsumowywuj?c to w tym wszystkim chodzi o to, ?e jak sie co? ma to sie o to dba i tyle.
Co do sklepów zoologicznych, to nie widz? w nich nic z?ego, mo?e dlatego, ?e sama mam myszki z zoologa.
Nikt tu nie powiedzia?, ?e sklep zoologiczny sam w sobie jest jakim? z?em. Po prostu nie popieramy (przynajmniej ja) masowego oddawania myszy do sklepu. Je?li mno?y si? zwierz? z powodu fascynacji i ch?ci wyhodowania nowych kolorów, to wypada?oby wzi?? odpowiedzialno?? za to, co si? urodzi i zapewni? godne warunki ?ycia, a nie odda? do zoologa, zapomnie? i robi? kolejny miot. Wg. mnie taka postawa jest nieodpowiedzialna, cho? niestety cz?sta.
basia92 napisał/a:
Ludzie przychodz? na to forum, ?eby zapyta? o rad? a nie ?eby dosta? opieprz.
Tak, to prawda, ale je?li co? w temacie zaniepokoi, sk?oni do wypytywania, krytyki, to co? Mamy siedzie? cicho, bo nikt nas nie pyta o zdanie? Je?li kto? przychodzi na forum to musi liczy? si? z tym, ?e mo?e zosta? skrytykowany przez bardziej do?wiadczone osoby i nie powinien mie? o to pretensji.
Hodowla: MouseBrother Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 22 Sie 2006 Posty: 2823 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2008-01-16, 19:38
basia92 napisał/a:
Moja samica maj?c m?ode i b?d?c oddzielona od samca wysz?a z klatki( cho? nigdy tego nie robi?a) i przelaz?a do akwarium, i co mam zrobi??? p?aka???
Nie masz p?aka?, tylko masz tak zabezpieczy? klatki i akwa aby nie dochodzi?o do takich sytuacji.
basia92 napisał/a:
Ludzie przychodz? na to forum, ?eby zapyta? o rad? a nie ?eby dosta? opieprz.
To Twoim zdaniem mamy chwali? tych którzy robi? ?le i np. szkodza zwierz?tom?
basia92 napisał/a:
Bo nie ka?dy musi by? wybitnym znawc? gatunku ?eby go hodowa?.
A powinien. Chocia? w po?owie. Albo powinien d??y? do zdobycia jak najwi?kszej wiedzy.
Uwa?asz ?e w?a?ciwe jest post?powanie "Moja samica jest w ci??y, jak fajnie. Teraz powiedzcie mi ile trwa ci??a i ile sie urodzi m?odych i co z nimi robi?"?
To troche tak jak wyjechanie autem na miasto nie umiej?c nim je?dzi? i dzwoni? do kogo? i si? pyta? "i co mam robi??"
Tak si? wydaje, ?e myszki to ma?e zwierz?ta, jak zabawki i mo?na sobie na nich "?wiczy?" bez ?adnej wiedzy...
basia92 napisał/a:
skoro skrzy?owa?a mysz bia?? z bur? to po prostu wi?kszo?? powinno by? ?e tak powiem strokatych.
ja bym bardzo prosi?a o wyja?nienie poj?? "bury" i "srokaty".
Bia?a mysz mo?e nie?? du?o "mocnych genów" które si? w jej wygl?dzie nie ujawniaj?, poniewa? (wbrew pozorom) para "najs?abszych" genów odpowiedzialnych za albinizm "góruje" nad pozosta?ymi.
basia92 napisa?/a:
Bo nie ka?dy musi by? wybitnym znawc? gatunku ?eby go hodowa?.
A powinien. Chocia? w po?owie. Albo powinien d??y? do zdobycia jak najwi?kszej wiedzy.
Racja. Je?eli decydujemy si? na hodowl? to musimy liczy? si? równie? ze z?ymi sytuacjami, np z?ym porodem czy jakimi? komplikacjami. Czym bardziej znamy gatunek tym lepiej wiemy jak go rozmna?a?, co unika? i jak post?powa? w chwili krytycznej. Bo hodowla to nie tylko rado?? z posiadania fajnego grona myszek ale i jeszcze wi?ksza odpowiedzialno??. Tym bardziej jak chcemy rozmna?a? to logiczne, ?e nas to interesuje wi?c je?eli samo rozmna?anie to i to co powstanie z rozmna?ania czy? nie? O myszkach powinno si? wiedzie? jeszcze wi?cej. Nawet dla w?asnej satysfakcji. To samo tyczy si? innych zwierzaków.
_________________ Down, Soulfly, Metallica, SOAD \m/
Wysłany: 2008-01-17, 11:57
Myszy: Reforma i Stringi[*], 13 maluchów oddanych do ich nowych domów
Droga Emielcio, jak ju? powiedzia?am ludzie przychodz? na to forum, ?eby zapyta? o rad? a nie dosta? opieprz. Nie s?dzisz, ?e skoro ju? tu trafili, to maj? jak najlepsze intecje i chc? si? czego? dowiedzie? i nie pope?ni? drugi raz tego samego b??du. Nie powie mi tu nikt, ?e gdy dostali?cie pierwsz? myszk? to wiedzieli?cie o niej wszystko i nigdy nie pomylili?cie si?. Kto pyta nie b??dzi i o to chodzi. Nikt nie karze Wam pochwala? z?ych zachowa?, ale zrozumcie, ?e wi?kszo?? z Nas nie robi niczego umy?lnie.
Hodowla: MouseBrother Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 22 Sie 2006 Posty: 2823 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2008-01-17, 12:30
basia92 napisał/a:
Nie powie mi tu nikt, ?e gdy dostali?cie pierwsz? myszk? to wiedzieli?cie o niej wszystko i nigdy nie pomylili?cie si?. Kto pyta nie b??dzi i o to chodzi.
Zgadza si?, nie wiedzialam wszytskiego i sama sie pyta?am na forum, du?o czyta?am (angloj?zycznych stron, bo po polsku nic wiarygodnego poza www.myszy.net raczej nie ma). By?am równie? "opieprzana" gdy robi?am co? ?le (i nie mam nikomu tego za z?e, bo wiem ?e chodzi?o o dobro zwierz?t).
basia92 napisał/a:
Nikt nie karze Wam pochwala? z?ych zachowa?, ale zrozumcie, ?e wi?kszo?? z Nas nie robi niczego umy?lnie.
Gdy po zwróceniu uwagi kto? przyjmuje dobre rady zazwyczaj si? ko?czy dyskusja.
"Opieprz" o którym wspominasz zaczyna si? dopiero gdy ten kto? nie mo?e zauwa?y? swojego b?edu i wcale nie ma zamiaru nic zmieni? w swoim post?powaniu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
bo ju? mi inne nie przychodzi?y do g?owy, a bardzo chcia?am odradzi?.
Mo?e po prostu poda? si? za kogo? innego, wys?a? po myszy znajomego, cokolwiek.
idzie, prosi o mysz i dzi?kuje do widzenia.
