Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-03, 14:07
na pewno badanie "organoleptyczne". sprawdzane jest czy guz jest lu?ny tzn czy nie jest z niczym zro?ni?ty i czy jest operacyjny. Je?li tak to dopiero po operacji s? pobierane wycinki do bada? histopatologicznych.
S? te? guzy hormonalne. Je?li jest podejrzenie takiego guza (np sutka) to czasem podawane s? leki hormonalne które mog? spowolni? jego ro?ni?cie lub te? spowodowa? jego wch?oni?cie.
Tyle by?o u mnie, mo?e kto? kto mia? inne do?wiadczenia napisze co? wi?cej.
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
S? te? guzy hormonalne. Je?li jest podejrzenie takiego guza (np sutka) to czasem podawane s? leki hormonalne które mog? spowolni? jego ro?ni?cie lub te? spowodowa? jego wch?oni?cie.
U mojej myszy wch?on?? si? po antybiotyku- w tym celu w?a?nie wet przepisa?a antybiotyk. Mysz mia?a infekcj?, ale i przez nawracaj?ce non stop przezi?bienia- "rozregulowanie si? organizmu".
Niestety, kolejna moja ukochana samiczka Tym razem Tosia (z hodowli MouseHouse): fuzzy dove tan, wiek: 1rok i 8 miesi?cy
W poniedzia?ek na 10 operacja, oby tym razem si? uda?a (dwa lata temu Chocolate niestety nie prze?y?a zabiegu)
Dzi?kujemy!
Mimo, ?e guz nie jest w jako? uci??liwym miejscu, mysz nie ma ?adnych problemów z poruszaniem (nawet biega w ko?owrotku), to jest on tak blisko dróg wyprowadzaj?cych, ?e mam obawy, ?e jak tylko minimalnie podro?nie zatka i jelito proste, cewke moczow? itp. i wtedy b?dzie ogromny problem
Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-03, 09:40
Sasza286, dwie myszy mia?am z guzem w tym miejscu, z jedn? za d?ugo zwleka?am, dodatkowo te? by?y w?tpliwo?ci czy prze?yje operacj? i zmuszona by?am j? w ko?cu u?pi?. Z drug? zaryzykowa?am i wszystko dobrze si? sko?czy?o, wi?c i u Was si? uda
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
Kasumi, ona w?a?nie ju? od oko?o tygodnia jest z tym guzem Straszne upa?y by?y, pó?niej ulewy i nie mia?am auta, aby j? w normalnych warunkach zawie??. W Opolu jedyny wet, któremu bym powierzy?a myszk?, nie ma wziewki i jest na urlopie, tak?e oby jeszcze nie by?o za pó?no.
Pomogła: 34 razy Wiek: 40 Dołączyła: 31 Paź 2012 Posty: 2081 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-03, 12:27
Sasza mysz któr? u?pi?am, od momentu ujawnienia ?y?a z guzem jaki? miesi?c czy pó?tora. Przed eutanazj? guz osi?gn?? ju? wielko?? sporego kasztana... Taki jak u Ciebie ledwo 2 tygodnie temu usuwa?am, wi?c jest du?a szansa ?e si? uda. Powodzenia! i g?owa do góry, w tym wypadku lepiej poczeka? ni? da? wetowi, do którego nie masz zaufania.
_________________ ?ycie to nieustanne cierpienie, a potem si? umiera.
Tosia juz po zabiegu, wybudzona lazi po transporterku
Byl to tluszczak ew. gruczolako-tluszczak.
_________________ "?le czy dobrze, oka?e si? pó?niej. Ale trzeba dzia?a?, ?mia?o chwyta? ?ycie za grzyw?. Wierz mi, ?a?uje si? wy??cznie bezczynno?ci, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, cho? niekiedy przynosz? smutek i ?al, nie ?a?uje si?."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach