Imi?: Dorota Pomogła: 13 razy Dołączyła: 31 Maj 2009 Posty: 1157 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2009-12-28, 14:29
przypominam, ?e Nick. ju? kiedy? pisa?a posty wprowadzaj?ce w b??d u?ytkowników, obra?aj?ce u?ytkowników wi?c nie przejmujcie si? ni?
Powodzenia Zofia, widz?, ?e dbasz o myszki, a to najwa?niejsze. Zwierzaki nie powinny si? same okalecza? (chyba, ?e z jaki? powodów pojawi?a sie martwica i myszek próbowa? sobie odgry?? martw? tkank?). Weterynarz najlepiej Ci doradzi (oczywi?cie taki, który si? zna na ma?ych zwierzaczkach.)
_________________ Atos[*], Portos[*], Hana[*], Iskierka[*], Miko[*], Yuki[*], Tica[*], Maya[*]
Los zwierz?t jest dla mnie wa?niejszy ni? strach przed o?mieszeniem. Los zwierz?t jest nierozerwalnie zwi?zany z losem cz?owieka. (Emil Zola)
Dzi?kuj? za informacj?, w tym tygodniu b?dziemy u weterynarza.
Je?eli chodzi o czas, po prostu nie marnotrawi? go. Myszki, kiedy jestem w domku, towarzysza mi na ka?dym kroku i jest super
Dzisiaj w drodze do pracy, dokupi?am drugi ko?owrotek i mam nadziej?, ?e dzi?ki niemu nie b?d? czu?a si? w obowi?zku zaprasza? myszaków do "wspólnego gotowania" obiadu.
Je?eli podchodze do tematu emocjonalnie, to przykro mi... nie lubi? si? denerowowa? Ja po prostu martwi? si? o te stworki i le?y mi na sercu ich dobro.
Je?eli mój wiek si? w jaki? sposób liczy, oczywi?cie zaraz uzupe?ni? to info w profilu
i tak, konie potrzebuj? wiele opieki, ale jest ona innego rodzaju. one nie potrzebuja towarzystwa przez mnóstwo czasu i nie sa tak delikatne jak uszatki. Zim? rzadziej wyje?d?amy w teren i po prostu wi?cej czasu sp?dzaj? na padoku
Dzi?kuj? za pomoc, jestem wam bardzo wdzi?czna i mam nadziej?, ?e za jaki? nied?ugi czas b?d? mog?a wrzuci? zdj?cia moich pieszczoszków... mimo ?e raczej ma?orasowe s? oba ale strasznie kochane przez wszystkich domowników i wszyscy uczymy si? z nimi ?y? i opiekowa? si? nimi nale?ycie a teraz przepraszam, uciekam do dzia?u z jedzeniem na forum
Pozdrawiam
Dzi?kuj? za informacje, to by?o dla mnie bardzo wa?ne
u weterynarza byli?my i jak na razie jest wszystko ok ze stworkami Tylko antybiotyk na ogonki i strupki po ugryzieniach.
Mo?e nie zawsze zalogowana, ale ci?gle siedz? i czytam forum i.... jestem coraz m?drzejsza
Mysiaki ?yj? w oddzielnych klatkach, maj? swoje priv ko?owrotki i jeszcze dorobili?my im podesty i dali?my jeszcze pr?ty drewniane do biegania... full opcja wy?cigi w klatkach gdyby te pyszczki potrafi?y si? ?mia? szeroko, to dwa bananowce bym mia?a w domu
Imi?: Anna Pomogła: 2 razy Wiek: 41 Dołączyła: 02 Sty 2008 Posty: 542 Skąd: troch? znik?d
Wysłany: 2010-01-20, 20:29
Myszy: obecnie brak
U mnie w?a?nie pogryz?y si? samice, i to SIOSTRY, znaj?ce si? od urodzenia ; jedna mysia straci?a oko?o centymetrowy (na oko) kawa?ek ogonka. Co si? mog?o sta??
Imi?: Daniel
Wiek: 30 Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 3
Wysłany: 2010-03-20, 20:23 Obryziony ogon!
Pomocy ludzie dzsiaj zobaczylem ze moja biedna myszka ma obgryziony ogon czemu go odrgryzla skoro miala jedzenie i picie i pila normalnie i jadla bo nie raz widzialem i czy jak ma wyscielone trocinami to nie jest zle pomocy szybko !! pokram ma taki jak w zoologicznym mi pani doradzila i pisze nawet na tym wiaderku ze to dla myszy jesli to wina pokarmu to na jaki zmienic ?
Imi?: Dorota Pomogła: 13 razy Dołączyła: 31 Maj 2009 Posty: 1157 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2010-03-20, 23:11
daniel69ony, mog?a mie? martwic? i sobie próbowa?a poradzi? z t? umar?? tkank?. Ale ma ca?kiem odgryziony ten ogon, czy pokrwawiony, ze strupkami? Upad?a gdzie? albo widzia?e?, ?eby sie skaleczy?a wcze?niej?
To nie jest wina pokarmu raczej (podejrzewam, ?e karmisz j? vitapolem skoro jest w wiaderku).
Je?li jej sie ten ogon paprze to zamiast trocin daj jej chusteczki. Mieszka sama czy z kim??
Je?li wygl?da to a? tak powa?nie to radz? sie do weterynarza uda?.
_________________ Atos[*], Portos[*], Hana[*], Iskierka[*], Miko[*], Yuki[*], Tica[*], Maya[*]
Los zwierz?t jest dla mnie wa?niejszy ni? strach przed o?mieszeniem. Los zwierz?t jest nierozerwalnie zwi?zany z losem cz?owieka. (Emil Zola)
Imi?: Daniel
Wiek: 30 Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 3
Wysłany: 2010-03-21, 00:07
moze dam wam zdjciee to lepeij zrozumiecie ale ma klatke taka jak na zdjeciu i m ieszka sama jak macie jakies pomysly co mozna zrobic zeby jakos lepeij sie czula to prosze pomó?cie mi
KLIKNIJCIE NA ZDJ?CIE TO POWI?KSZY WAM SI?
Imi?: Dorota Pomogła: 13 razy Dołączyła: 31 Maj 2009 Posty: 1157 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2010-03-21, 00:12
daniel69ony, zdj?cie jest nieczytelne. Ale mog?a si? skaleczy? na ko?owrotku (takie pr?cikowe s? niebezpieczne).
Powtórz?: Upad?a gdzie? albo widzia?e?, ?eby sie skaleczy?a wcze?niej?
Daj wyra?niejsze zdj?cia (tego nieszcz?snego ogona, bo na tym nie mo?na nic zobaczy?)
_________________ Atos[*], Portos[*], Hana[*], Iskierka[*], Miko[*], Yuki[*], Tica[*], Maya[*]
Los zwierz?t jest dla mnie wa?niejszy ni? strach przed o?mieszeniem. Los zwierz?t jest nierozerwalnie zwi?zany z losem cz?owieka. (Emil Zola)
Zadbaj o odka?enie poranionego miejsca. Woda utleniona. dobra jest tez sól fizjologiczna ( do kupienia w aptece) bo pomo?e w gojeniu i nie piecze. Biedny myszor. Zabierz z klatki przedmioty które mog? urazi? ogonek. I zamiast trocinek wy?ó? r?cznikiem papierowym. B?dzie ?atwiej zadba? o czysto?? i szybko wymienia? zabrudzone (wod? na przyk?ad) kawa?ki r?cznika. Myszka mo?e mie? temperatur? (infekcja ogonka) wi?c daj jej co? soczystego do przegryzienia. Obserwuj mysza czy nic wi?cej si? nie dzieje.
Hodowla: Artistic
Stowarzyszenie: PMC Pomogła: 20 razy Wiek: 35 Dołączyła: 06 Mar 2010 Posty: 1287 Skąd: Strzelin/Wroc?aw
Wysłany: 2010-03-21, 20:17
Woda utleniona to mit... spowalnia gojenie si? rany i uszkadza tkanki naoko?o rany, lepiej pola? zwyk?? czyst? wod?. Mniej nieprzyjemno?ci, a efekt zdecydowanie lepszy.
Imi?: Dorota Pomogła: 13 razy Dołączyła: 31 Maj 2009 Posty: 1157 Skąd: Wroc?aw
Wysłany: 2010-03-21, 20:40
Yun napisał/a:
Woda utleniona to mit...
?e jak?
Woda utleniona czy?ci ran? z zanieczyszcze? (zawsze je?li jest rana zanieczyszczona ziemi? to polejcie j? wod? utlenion?! w przypadku myszy raczej nie b?dzie, bo ich si? raczej nie wypuszcza w ten sposób, ale u ludzi to wa?ne, bo ziemia jest potencjalnie zaka?ona m.in. Clostridium) i nie ma wp?ywu ?adnego na zdrowe tkanki obok rany. Nadtlenek wodoru ma w?a?ciwo?ci bakteriobójcze w przypadku bakterii beztlenowych i dlatego bardzo wa?ne jest polanie zranienia wod? utlenion?! Czystej wody te? mo?na oczywi?cie u?y?, ale utleniona to podstawa. Pami?tajcie.
_________________ Atos[*], Portos[*], Hana[*], Iskierka[*], Miko[*], Yuki[*], Tica[*], Maya[*]
Los zwierz?t jest dla mnie wa?niejszy ni? strach przed o?mieszeniem. Los zwierz?t jest nierozerwalnie zwi?zany z losem cz?owieka. (Emil Zola)
Hodowla: Artistic
Stowarzyszenie: PMC Pomogła: 20 razy Wiek: 35 Dołączyła: 06 Mar 2010 Posty: 1287 Skąd: Strzelin/Wroc?aw
Wysłany: 2010-03-21, 20:47
A, ?e tak. Informacja prosto ze szpitala, gdzie po?owa mojej rodziny pracuja i ka?dy jak jeden m?? utrzymuje, ?e woda utleniona wi?cej szkodzi ni? pomaga. Tak samo mog? powiedzie? od zaprzyja?nionych profesorów z akademii medycznej we Wroc?awiu. Owszem, w warunkach laboratoryjnych nadtlenek wodoru rzeczywi?cie zabija bakterie. Ale! niszczy równie? tkanki bezpo?rednio przylegaj?ce do rany, przez co d?u?ej si? goi, jest mniejsza krzepliwo?? krwi w tych rejonach. Przez wod? utlenion? spowalniana jest produkcja [a w zasadzie przekszta?canie si?] fibryny. Ran? powinno przemy? si? du?a ilo?ci? czystej wody, ewentualnie wody z myd?em [boli jak cholera, ale dzia?a], je?eli rana jest bardzo brudna i NIE G??BOKA I OBSZERNA. Poza tym ju? raz otwarta butelka wody utlenionej jest idealnym siedliskiem dla ró?nych bakterii [tak, potrafi? prze?y? w butelce wody utlenionej].
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach