Wysłany: 2008-01-21, 01:33 Mr. Jingle slodko spi. Myszy: Karmel
Odszedl dzis w nocy , chwile temu.
Bylam przy nim do konca.
Pusto mi...
To byly pieknie zapowiadajace sie trzy dni z moim przyjacielem.
Mam nadzieje ze jest mu tam cieplo.
Mr. Jingle odszedl prawdopodobnie w wyniku infekcji badz bakterii ktora zarazil sie od swoich kolegow i kolezanek w sklepie zoologicznym.
(heh, przedstawilam sie te 2, 3 dni temu w odpowiednim dziale ,zalaczajac nawet fotografie Pana Jingle. )
Coz , z podpuchnietymi oczami , ale zaczelam dzis nowy dzien. Bardzo boli mnie jego utrata, tymbardziej ze wciaz mam przed oczami jego ostatnie chwile.
Dosc o tym.Wierze ze jest mu teraz dobrze z pozostalymi myszkami...
A ja ? Czuje ze ciezko bedzie mi odnalesc nastepce mojego myszka, ale wiem tez ze bedzie mi tu razniej z kims kto bedzie go przypominal chocby w calu.
pozdrawiam Was wszystkich i dziekuje ze jestescie , nikt dzis nie rozumie mojego smutku lepiej niz Wy ; *
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach